AZ Finanse: Nerwy zaczynają puszczać

Przez dwa tygodnie inwestorzy wytrwale bronili cen przed poważniejszymi spadkami, ale te i tak osuwały się z wolna z dnia na dzień. To pełzanie nie mogło się dobrze skończyć, bo posiadacze akcji musieli w końcu zacząć tracić nerwy.

Teraz czas na test inwestorskich nastrojów. Po piątkowych solidnych spadkach posiadacze akcji mają o czym myśleć i najważniejsze pytanie brzmi: czy zaczną na większą skalę wyprzedawać akcje. Bo do tej pory udawało im się trzymać ręce na wodzy. Nawet w piątek obroty – choć nieco wzrosły – nie przekroczyły 1,5 mld zł. To znaczy, że popyt, który z natury rzeczy czeka na akcje po niskich cenach, nie spotkał się wcale z dużą ofertą sprzedających. Dlaczego tak się stało? Albo tych zleceń sprzedaży nie było zbyt wiele, albo sprzedający wystawili akcje, ale wciąż stawiając twarde warunki – czyli przy wyższych cenach, niż chcieliby kupujący. Jeśli podaż nie obniży wymagań, mamy szansę uchronić się przed najgorszym. A to najgorsze to szybki powrót do minimów z początku drugiej dekady stycznia (dla WIG20 – 3800 pkt., dla WIG – 44,5 tys. pkt.). W przypadku indeksu największych spółek brakuje już do dna niewiele – jakieś 3 proc. – a w przypadku WIG nieco więcej – 7 proc.