„Należało podwyższać stopy procentowe już w 2006 roku tak, aby zapobiec narastaniu inflacji rok czy 1,5 roku później. Dalekowzroczność polega na tym, że działamy z wyprzedzeniem, a niezależność banku centralnego jest potrzebna właśnie po to, by móc działać z wyprzedzeniem i odpierać różne naciski polityków” – powiedział Balcerowicz w poniedziałek w radiu TOK FM.
„Według ostatnich szacunków resortu finansów, inflacja w grudniu 2007 r. wyniosła 4 proc. w ujęciu rocznym i 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. +/- 1 proc.”, podaje PAP.
„Za poziom inflacji odpowiada głównie Rada Polityki Pieniężnej, a nie rząd – podkreślił Balcerowicz. Przypomniał, że jeszcze w 2006 r. przekonywał RPP, by podwyższać stopy procentowe, bo już wtedy można było przewidzieć wzrost inflacji. Dodał, że nie znalazł wówczas poparcia w Radzie.”, czytamy w komunikacie PAP.
W ubiegłym roku Rada Polityki Pieniężnej czterokrotnie podwyższyła stopy procentowe. Obecnie stopa podstawowa wynosi 5 proc. W styczniu spodziewana jest kolejna podwyżka.