Banki biją się o lokaty mimo niskich stóp

Polbank EFG ogłosił w piątek podwyżkę stawek oprocentowania na Koncie Samooszczędzającym. Klienci dostaną teraz 4,5 proc. odsetek. Polbank chce konkurować z ING Bankiem Śląskim, który ostro promuje swoje Otwarte Konto Oszczędnościowe obiecując nawet 5 proc. zysk. Co prawda oferta INB Banku Śląskiego ma charakter terminowy (do 23 czerwca), ale jak zauważa „Gazeta”, wcześniej podobne promocje ING odnosiły sukces. Po okresie promocyjnym oprocentowanie spadnie do 3,25 proc.

Wysokie odsetki mogą też wytargować klienci na internetowych aukcjach lokat w Banku Millennium. W ostatniej aukcji, zakończonej 18 maja, oprocentowanie wyniosło średnio 4,8 proc. Na aukcjach dostępne są niestety wyłącznie krótkie lokaty 15-dniowe.

„Gazeta” pisze, że banki, które oferują oprocentowanie rzędu 4,5 czy 5 proc. rocznie, sporo dopłacają do interesu. Prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz podkreśla, że chcą w ten sposób pozyskać jak najwięcej klientów. – Duża część osób, które udaje nam się przyciągnąć atrakcyjnymi lokatami, zakłada w ING konto osobiste lub staje się klientami naszych funduszy inwestycyjnych – mówi Bartkiewicz.

Banki, oferując wysoko oprocentowane lokaty, przygotowują się na wieloletni boom kredytowy. Jeśli zadłużenie Polaków będzie dalej rosło w takim tempie, to za kilka lat niektórym bankom może zacząć brakować pieniędzy na nowe kredyty. Dlatego już teraz budują lojalną grupę klientów, licząc na to, że będzie to w przyszłości niezawodne źródło pozyskiwania lokat.