Banki chcą pieniędzy, a nie mieszkań

„W najgorszej sytuacji są osoby, które wzięły frankowy kredyt hipoteczny w pierwszej połowie zeszłego roku, kiedy frank kosztował 2-2,3 zł. Banki bez problemu dawały wówczas kredyty przekraczające wartość kupowanego mieszkania. Dziś, kiedy ceny na rynku nieruchomości poszły w dół o 10-15 proc., a przeliczone na złote zadłużenie jest wyższe o 40 proc., wiele osób ma długi znacznie większe od posiadanego majątku. A więc ociera się o bankructwo!”, pisze dziennik.

Z wyliczeń „Gazety” wynika, że takich osób może być nawet kilkadziesiąt tysięcy. „Banki tylko w pierwszym półroczu zeszłego roku pożyczyły pod hipotekę 8,5 mld franków. Przy średniej wielkości jednego kredytu wynoszącej 100 tys. franków można szacować, że w tarapatach jest 70-80 tys. osób. Co najmniej połowa z nich wzięła wysokie kredyty, które jeszcze przed spadkiem cen nieruchomości były warte prawie tyle, ile kupowane mieszkanie.”

„Co to może oznaczać dla kredytobiorców? – Przy tak wysokim kursie franka znacznie rośnie ryzyko, że banki będą musiały zabierać ludziom mieszkania – obawia się Ryszard Petru, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej. Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich kilka dni temu przyznał, że to możliwy scenariusz. – Jeszcze w ubiegłym roku liczba przejętych mieszkań była marginalna. W tym roku może się to, niestety, zmienić. Kryzys, wzrost wartości walut i wzrosty oprocentowania kredytów mogą doprowadzić do tego, że mieszkania stracą tysiące osób.”, czytamy.

„Bankowcy uspokajają, że nawet jeśli wartość mieszkania jest dziś mniejsza od udzielonego kredytu, to nie oznacza, że bank od razu przyjdzie, by je zabrać. – Nam zależy przede wszystkim, żeby kredyt był spłacany w terminie, niezależnie od wartości zadłużenia i mieszkania nie będziemy podejmować żadnych działań wobec klientów spłacających terminowo kredyt – zapewnia Aleksandra Kwiatkowska z GE Money Banku. Na razie Polacy kredyty hipoteczne spłacają bez zarzutu.”, podaje gazeta.

W ostatnich latach banki bardzo liberalnie podchodziły do oceny zdolności kredytowej nowych klientów. Kredyt mieszkaniowy, także w walutach obcych, mogły uzyskać osoby o przeciętnych zarobkach. Dziś, kiedy spadły ceny nieruchomości i osłabił się złoty wiele osób znajduje się w trudnej sytuacji. W mediach pojawiły się już informacje, że banki będą mogły upominać się o dodatkowe zabezpieczenia dla udzielonych kredytów.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
Na podstawie: Nina Hałabuz, Maciej Samcik