Banki kuszą klientów szybką obsługą

Banki biją się ostatnio zwłaszcza o chętnych na kredyty złotowe. Co prawda trudno marzyć o znacznym spadku oprocentowania, ale bankowcy zaczynają wreszcie troszczyć się o jakość obsługi klientów.

ING Bank Śląski obiecuje w telewizyjnych spotach, że jego pracownicy załatwią za klienta wszelkie formalności związane z kredytem. Natomiast BGŻ pisze na plakatach nawiązujących do klimatu Dzikiego Zachodu: „Wanted: BGŻ. Rysopis: udziela szybkich kredytów mieszkaniowych”. Gazeta pisze, ze to już stary chwyt reklamowy, bo w tak krótkim czasie bank może co najwyżej wydać klientowi niewiążącą promesę, która nic konkretnego nie gwarantuje.

Inne banki również postanowiły kusić klientów szybką i sprawną obsługą. W oddziałach Lukas Banku czy Pekao można dostać promesę gwarantującą, że w momencie zakupu mieszkania czy domu pieniądze z kredytu będą na koncie klienta.

Piotr Romanowski, partner firmy doradczej McKinsey uważa, że działającym w Polsce bankom jeszcze daleko do takiej sprawności w udzielaniu kredytów, jaką osiągnęły banki na Zachodzie. Tam w najlepszych bankach kredyt hipoteczny można dostać w 24 godziny. U nas najczęściej zajmuje to co najmniej 14 dni. Według niego, te banki, które jako pierwsze usprawnią udzielanie kredytów, zrobią furorę.