Dla osób, które spłacają kredyty hipoteczne we frankach znaczy to, że najbliższa rata powinna być niższa, np. dla kredytu w wysokości 300 tys. zł o ok. 60 zł. Klienci mogliby jednak płacić jeszcze mniejsze raty, gdyby nie postępowanie banków. Tak się bowiem składa, że wysokość rat zależy od stóp procentowych banku centralnego Szwajcarii i tzw. spreadu, czyli różnicy między kursem kupna a sprzedaży franka. W ostatni czwartek Szwajcarzy obniżyli stopy procentowe do poziomu 0,25 proc. Ale banki nie spieszą się z obniżką oprocentowania kredytów. Większość klientów będzie musiała na to poczekać co najmniej kilka tygodni, a niektórzy nawet pół roku.
Podobnie sytuacja wygląda ze spreadem. Banki zawyżają kursy po jakich klienci spłacają kredyty hipoteczne. Ale 1 kwietnia – dzięki Komisji Nadzoru Finansowego – wejdą w życie nowe przepisy, które powinny ukrócić ten proceder. Instytucje finansowe będą musiały za każdym razem informować kredytobiorców o wysokości spreadu.
W obronie klientów stanął także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który szykuje właśnie sądowe pozwy przeciwko bankom, które naciągają klientów. UOKiK nie spodobały się przede wszystkim zapisy w umowach, które pozwalają bankom na dowolne zmiany oprocentowania kredytów według bardzo niejasnych kryteriów. Chodzi przede wszystkim o mBank i Multibank. Urząd krytykuje również instytucje, które bardzo nieprecyzyjnie wpisują w umowach warunki, na jakich mogą domagać się dodatkowych zabezpieczeń kredytów. A właśnie teraz sprawa staje się gorąca. Spada bowiem wartość nieruchomości, a jednocześnie osłabienie złotego z ostatnich miesięcy spowodowało, że wartość zadłużenia wzrosła.
Ale klienci, którzy zadłużyli się w mBanku, MultiBanku, Santanderze czy Raiffeisenie nie chcą czekać na decyzje urzędników. W ich umowach jest zapis,że to zarządy określają wysokość płaconych odsetek. Zatem mimo że stopy procentowe spadają, wysokość rat nie zmienia się. – Czekanie na wyrok UOKiK nie ma większego sensu. Z każdym miesiącem pozbywam się kasy, której nie zobaczę – pisze internauta o nicku killgore na forum nabiciwmbank.pl.
Inni myślą, jak wymusić na instytucjach finansowych niższe marże przy renegocjowaniu umów. – Jak tylko wejdzie w życie ustawa o pozwach zbiorowych, zamierzam zebrać grupę osób, które mają taką umowę i wystąpić przeciwko bankom – mówi maffi, prawnik, który ma kredyt w MultiBanku. – Myślę, że walcząc wspólnie, będziemy w stanie przekonać banki do przyznania nam marży w wysokości 1-1,5 proc., czyli takich, jak były w 2005 r.
Według prawników szanse na wygraną mają również klienci, którym banki, zgodnie z umową, aktualizują oprocentowanie raz na pół roku.
Łukasz Pałka, Beata Tomaszkiewicz