Polacy stali się bardziej mobilni i zrozumieli, że zamiana kredytu to dobry sposób oszczędzania. Powoduje to, że banki zaczęły się prześcigać w atrakcyjnych ofertach.
Dziennik pisze, że w Multibanku refinansowanie karty jest banalnie proste: trzeba przynieść tylko wyciąg operacji i samą kartę. Wypowiedzeniem umowy z poprzednim bankiem zajmują się pracownicy Multibanku. PKO BP oferuje karty kredytowe osobom o niskich zarobkach, którym wystarczy dochód 400 zł. Bank Millennium i Fortis Bank kuszą niskim oprocentowaniem. W Raiffeisen Banku klient przenoszący kartę otrzyma natomiast zerowe oprocentowanie. Przenoszenie kart kredytowych nie jest jeszcze zjawiskiem masowym, ale chętnych przybywa z miesiąca na miesiąc.
Zmiana banku nie zawsze jest jednak łatwa. – W USA banki zatrzymują klienta, dając lepszą ofertę. U nas najczęściej jest to metoda kija: od klienta chcącego przenieść kartę biorą wysokie opłaty za wyciągi, przeciągają rozwiązanie umowy, każą przychodzić po kilka razy. Także szybsza spłata kredytu kosztuje słono – mówi Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl.