Bezrobocie w Polsce rośnie bardzo szybko

To wynik gorszy niż prognozowali analitycy. Bez pracy było w lutym już 1 milion 719 tysięcy osób. To o 84 tysiące więcej niż w styczniu i aż o 370 tys. więcej niż w październiku, kiedy stopa bezrobocia osiągnęła swoje minimum ( 8,8 proc.)

– Oznacza to, że fala zwolnień w pierwszym kwartale będzie większa niż się spodziewaliśmy – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.

Niestety, do coraz większej liczby miast powraca widmo 30-procentowego bezrobocia. W całej Polsce jest już pięć powiatów, które przekroczyły ten próg. Najgorsza sytuacja panuje w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie stopa bezrobocia jest najwyższa w kraju – tam już w styczniu były trzy takie powiaty, m.in. bartoszycki, braniewski i piski.

– Zwalniają firmy, które produkują na eksport lub dostarczają podzespoły dla takich firm. Ale w szybkim tempie przybywa osób powracających z zagranicy. Każdego miesiąca rejestruje się 600-800 osób – mówi Barbara Seroka-Piotrowska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.

Najszybciej jednak przybywa osób bez pracy w rejonach najsilniej uprzemysłowionych, w których do niedawna firmy miały kłopot ze znalezieniem rąk do pracy, m.in. w Wielkopolsce, na Pomorzu i Śląsku. Na przykład ostatnio zwolnienie kolejnych 250 osób zapowiedziała fabryka Opla w Gliwicach, W Gdańsku 168 osób zwolni firma logistyczna Schenker. Z kolei w Tarnowie Fabryka Silników Elektrycznych Temel zredukuje zatrudnienie o 198 osób.

Pogarsza się sytuacja na rynku pracy nawet w Warszawie, szczycącej się do tej pory stopą bezrobocia poniżej 2 proc. – m.in. FSO na Żeraniu zapowiedziała zwolnienie 650 osób, Zakłady Mechaniczne PZL-Wola – 125 osób.

Zdaniem ekspertów w drugim półroczu bezrobocie będzie rosło wolniej. To m.in. efekt zainteresowania pracownikami sezonowymi, ale także spodziewaną poprawą w eksporcie.

– Słaby złoty sprawia, że polskie produkty są bardziej konkurencyjne w stosunku do zachodnich. Poza tym spodziewam się, że wielkie koncerny, które zamykają fabryki na zachodzie, gdy odrodzi się popyt , będą uruchamiać produkcję w tych krajach, w których koszty są najniższe – mówi Winek.

Pierwsze pozytywne sygnały już się pojawiają, np. w lutym w dziewięciu województwach liczba ofert pracy była wyższa niż w styczniu. Najbardziej wzrosła w podlaskim – o 33 proc. i w zachodniopomorskim – o 22,9 proc.

Joanna Pieńczykowska