BZ WBK rusza z wideoweryfikacją wykorzystującą biometrię. Ma być dokładniejsza niż weryfikacja w oddziale

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Bank Zachodni WBK zaprezentował dziennikarzom działanie wideoweryfikacji.  Mechanizm będzie wykorzystywać biometryczną analizę twarzy klienta.  Wynik analizy ma dawać niemal stuprocentową pewność, że klient na zdjęciu w dowodzie i w okienku wideo to jedna i ta sama osoba.

Wideoweryfikacja to weryfikacja tożsamości klienta w trakcie rozmowy z konsultantem. Taką usługę oferują obecnie dwa banki – Alior Bank i Inbank.  Od jutra usługa ma być dostępna także w Banku Zachodnim WBK, który chce wykorzystać ten mechanizm do zawierania umów z klientami. Podobnie jak w Alior Banku, w trakcie rozmowy klient podaje kilka podstawowych informacji o sobie, a następnie pokazuje do kamery dowód osobisty. Kamera odczytuje z dowodu pozostałe informacje i za pomocą OCR uzupełnia formatkę umowy. Jednocześnie dowód jest sprawdzany w bazach, które sprawdzają autentyczność dokumentu. Klient musi też poruszać dowodem przed kamerą, by konsultant sprawdził, czy nie jest to przypadkiem wydruk lub czy dokument nie jest uszkodzony.

W odróżnieniu jednak od rozwiązania zaprezentowanego przez Aliora, Bank Zachodni WBK wykorzystuje automat weryfikujący biometrię twarzy. Porównywane są ze zdjęciem w dowodzie określone cechy twarzy, m.in. odległość uszu, oczy itp. Weryfikowanych jest kilkadziesiąt cech, które mają zapewnić niemal stuprocentową pewność, że osoba na zdjęciu jest tą samą osobą, która dzwoni na infolinię. Według producenta, który dostarczył rozwiązanie, mechanizm jest w stanie identyfikować cechy osoby nawet, jeśli w dowodzie jest stare zdjęcie. Cechy biometryczne nie ulegają bowiem zmianie.

Zdaniem przedstawicieli banku wykorzystanie biometrii do weryfikacji sprawia, że nowy proces jest nawet skuteczniejszy niż weryfikacja klienta w placówce przez pracownika. Pracownik w oddziale polega bowiem tylko na swoich zmysłach obserwacji i nie jest w stanie dokładnie zmierzyć cech biometrycznych klienta. W trakcie rozmowy wideo wsparciem dla konsultanta są automaty.

Po pozytywnej weryfikacji klient otrzymuje za pomocą kanałów elektronicznych (sms, e-mail) dane dostępowe do systemu bankowości elektronicznej i umowę.  Z bankowości internetowej i mobilnej może korzystać od razu, a karta przyjdzie do niego pocztą.

Wideoweryfikacja będzie też dostępna w wersji mobilnej. W dzisiejszej aktualizacji pojawił apki pojawił się już przycisk umożliwiający połączenie z konsultantem i przeprowadzenie wideoweryfikacji. Na tym jednak etapie, klient skanuje dokumenty, ale to pracownik wypełnia formularz umowy. W przyszłości formularz ten będzie uzupełniany wstępnie przez klienta, a sama rozmowa będzie przypominać tę z wersji komputerowej.

Jakie są wady rozwiązania? Jak już wiecie z moich poprzednich tekstów, rachunek otworzony w procesie wideo weryfikacji nie będzie mógł być wykorzystany do założenia profilu zaufanego, który daje dostęp do określonych usług e- administracji publicznej. Klient nie będzie mógł więc na przykład złożyć za pomocą konta wniosku o 500+. Nie będzie też mógł otworzyć z tego rachunku innego konta przy wykorzystaniu przelewu weryfikacyjnego. Mimo iż biometria – zdaniem przedstawicieli banku – gwarantuje lepszą skuteczność niż sprawdzanie klienta „na oko”, to jednak zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami prawnymi, nie można traktować klienta, który tak założył konto, jako prawidłowo zweryfikowanego.

Przedstawiciele banku nie chcieli odpowiedzieć na pytanie, czy konsultowali nowy proces otwierania kont z Komisją Nadzoru Finansowego. Zapewnili jednak, że przeanalizowali wszystkie przepisy prawne i wideoweryfikacja w ich wykonaniu zrobiona jest zgodnie z literą prawa. Podkreślili też, że nie przechowują danych biometrycznych klienta wykorzystanych w procesie weryfikacji wideo. Klient wyraża zgodę na jednorazowe sprawdzenie twarzy i zdjęcia, a następnie dane te są kasowane. Chodzi tu oczywiście o zapis biometryczny rozumiany jako przełożenie twarzy na konkretne liczby i wartości matematyczne. Bo zapis rozmowy zostaje w archiwum banku w wersji wideo jako materiał dowodowy.

Jak być może pamiętacie z moich poprzednich publikacji, Komisja Nadzoru Finansowego nie chciała zająć stanowiska w sprawie wideoweryfikacji. Odesłała mnie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, a urząd ten skierował mnie Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Z kolei Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zapytany o opinię powiedział, że przyjrzy się tej praktyce, bo o całej sprawie dowiedział się z mediów.

Wideoweryfikacja w BZ WBK została wdrożona przez firmę Ailleron, twórców LiveBanku.