– „Złożyliśmy dziś zlecenia kupna na ponad 4,3 mln akcji eCard po cenie 65 groszy za akcję. To znacznie więcej niż średnie rynkowe za ostanie 3 i 6 miesięcy, które wynoszą w obu przypadkach 52 grosze” – mówi Paweł Bala, prezes Zarządu Capital Partners. – „Deklarujemy, że taka cena będzie obowiązywała przez najbliższe trzy dni” – mówi Paweł Bala. –„Później, przez kolejne trzy dni wystawimy zlecenia z ceną niższą o 5 groszy” – dodaje. –„Chcemy powiększyć swój pakiet i wziąć odpowiedzialność za dokończenie projektu inwestycyjnego eCard, a jednocześnie dać możliwość wycofania się inwestorom, którzy nie akceptują przyjętej strategii rozwoju” – tłumaczy Paweł Bala, prezes Zarządu Capital Partners.
Ostatnie dwa miesiące – a konkretnie okres od dnia 21 października 2008 r. kiedy to Radosław Sosnowski i Maciej Giżyński, którzy są związani ze Smart Capital (posiada nieco ponad 25% akcji eCard) przejęli siłowo kontrolę nad eCard – były niezwykle gorące dla spółki. W tym czasie do siedziby firmy, w której „zadomowili się” ochroniarze wynajęci przez Macieja Giżyńskiego, nie jest wpuszczany Konrad Korobowicz. Dodatkowo, z informacji posiadanych przez Capital Partners wynika, że panowie Sosnowski i Giżyński wynajmują różnych doradców, takich jak FinCo Group czy też LTA Doradztwo Prawne Dopierała, Oliwa i Wspólnicy, którzy rzekomo mają uzdrowić eCard. Do tej pory nikt z nich nie przedstawił jednak jakiejkolwiek wizji dalszego działania.
– „To Capital Partners od początku firmował inwestycję w eCard na rynku finansowym i to na nas spoczywa odpowiedzialność wobec drobnych akcjonariuszy, żeby nie zostali pokrzywdzeni przez takich ludzi jak panowie Giżyński i Sosnowski. Mieliśmy nadzieję, że podejmowane przez nas kroki prawne i decyzje wydawane przez sąd rejestrowy będą uznawane przez przedstawicieli Smart Capital. Niestety, ich desperacja w działaniu i realizacji, nam nieznanego planu staje się niebezpieczna dla spółki” – mówi Paweł Bala.
Należy przypomnieć, że swój zamiar dokupienia akcji eCard deklarował w kwietniu 2008 r. również pan Radosław Sosnowski, po tym jak w ramach realizacji zabezpieczenia kredytu zaciągniętego w banku był zmuszony sprzedać część posiadanego pakietu, przyczyniając się do gwałtownej zniżki kursu. Z informacji publicznie dostępnych wynika, iż dotychczas tego nie uczynił.
– „Mogę wszystkich zapewnić, że w przewidywalnym okresie nie będziemy nabywać akcji drożej niż po 65 groszy, a nasza oferta skierowana jest do tych inwestorów, którzy mają inną wizję rozwoju niż dotychczas realizowana pod kierownictwem Konrada Korobowicza. Jesteśmy gotowi dalej wspierać eCard i zrealizować nasze zamierzenia inwestycyjne” – powiedział Paweł Bala.