Citibank – komunikacja z klientami przede wszystkim…

Citibank – globalna instytucja finansowa, wyróżniająca się jakość obsługi, słaba komunikacja z interesariuszami. Tak w skrócie można opisać nasz rodzimy Citibank Handlowy. O jakości, a raczej jej braku w kontaktach z biurem prasowym banku, każdy dziennikarz może powiedzieć wiele. Doszło do tego, że stało się to nawet tajemnicą poliszynela wśród bankowych rzeczników, którzy wymieniają ten Bank jako antyprzykład współpracy z mediami. No tak, ale my nie o tym. My o wprowadzonej cichaczem, 18 kwietnia podwyżce. I to znaczącej, która w zdecydowanie negatywny sposób wpływa na wygodę korzystania z rachunku w Citi, a dla niektórych osób może być nawet powodem jego zamknięcia. Co ciekawe – bank NIGDZIE nie zająknął się, że te podwyżki wprowadził. O co chodzi? O wypłaty z obcych bankomatów. Od niedawna opłaty wynoszą 4,99 zł za pobranie pieniędzy z obcych bankomatów w Polsce i aż 9,99 zł z bankomatów innych za granicą. Dodatkowo bank przy wypłatach zagranicznych dopisał eufemistycznie: „dla wypłat dokonywanych za granicą z bankomatów innych niż należące do Citibank lub Citishare występują dodatkowe różnice kursowe”. Jakie te różnice? 2%, 3%? Tego się nie dowiemy, no ale bank uczciwie inaczej informuje, że takie różnice są.

Stałe i niskie opłaty za wypłatę z obcego bankomatu poza Polską, były dla wielu klientów jednym z najważniejszych funkcji, drogiego przecież citkowego konta. W tym momencie rachunek jest po prostu taki sobie, biorąc pod uwagę zakres oferowanych usług czy jakość ich bankowości internetowej, a o cenie nie wspominając. Najgorsze jest jednak to, że Bank nie poinformował nigdzie na zewnątrz o tej ważnej przecież podwyżce. Z tego co wiemy, klienci też najczęściej dowiadują się o tym, dopiero na wyciągu. Szkoda. Swoją drogą, po Millennium, to już chyba ostatni bank, który zlikwidował taką ciekawą opcję. Pozostaje teraz już chyba tylko rachunek w DB PBC…