Biznes na (3) fali.
Centralnym elementem krajobrazu każdej współczesnej firmy jest komputer. Nie tylko magazynuje nasze idee, ale dzięki coraz bardziej skomplikowanej technologii informatycznej, przetwarza wiedzę, nadając jej postać bardzo złożonych i abstrakcyjnych całości. Ku uciesze firm z branży IT, pewnym krokiem wchodzimy w tzw. 3 falę rozwoju ludzkości, falę wiedzy i informacji, która zastąpiła tradycyjną, charakterystyczną dla drugiej fali działalność wytwórczą. Trzecia fala daje o sobie znać szczególnie w biznesie, a przewagę konkurencyjną osiągną tutaj ci, którzy pierwsi odczytają i wykorzystają informację.
W tym układzie przewagę konkurencyjną zyskują firmy, wykorzystujące nowoczesne technologie i systemy przetwarzania danych.
Nowoczesne bazy danych i systemy informatyczne paradoksalnie opierają swoje działanie na prostej zasadzie przebiegu impulsu elektrycznego.
Opisując zjawisko trzeciej fali w swojej głośnej książce (Trzecia fala), Alvin Tofler bacznie obserwował przemiany zachodzące w rzeczywistości, w której żyjemy. Nie zwraca jednak uwagi na niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą konsekwencja informatyzacji, czyli wszechobecność technologii o potężnym znaczeniu, tak podatnej na cały szereg czynników, które mogą ją uszkodzić czy nawet zniszczyć.
Na skutek „informatycznej katastrofy”, w ciągu kilku sekund, firma może stracić wszystkie cenne dane. Złośliwy wirtualny wirus, awaria, spalenie sprzętu na skutek pożaru czy pojawienia się przepięć w linii energetycznej – to tylko niektóre czynniki zagrażające komputerom i przechowywanym w nich zasobom.
Wiele firm, zwłaszcza z sektora MSP lekceważy to zagrożenie ryzykując utratę ważnych danych. Konsekwencje mogą być jednak bardzo poważne i doprowadzić nawet do zachwiania przedsiębiorstwem.
Bezpiecznie i bez napięć.
Ucieczka od informatyki i komputera w biznesie nie wydaje się być realną perspektywą i właśnie dlatego fakt, że firmy nawet nie rozważają ubezpieczenia sprzętu elektronicznego może zadziwiać. Rekompensata strat może się okazać kluczowa dla dalszych losów firmy, jeżeli zajdzie jakieś nieoczekiwane zdarzenie.
Potrzebę taką dostrzegają już firmy ubezpieczeniowe, oferując moduły ubezpieczeniowe dostosowane do potrzeb klienta, a przez to tańsze i bardziej interesujące.
Jerzy Bogaczyk, Dyrektor Biura Ubezpieczeń i Reasekuracji Concordia Polska TUW przekonuje, dlaczego warto ubezpieczyć sprzęt elektroniczny. – Zdarzenia losowe, wynikłe z winy człowieka, jak i szczególnie niebezpieczne dla elektroniki zdarzenia o podłożu technicznym, mają miejsce częściej niż właścicielom firm się wydaje. Warto przewidzieć jakie zagrożenia mogą się pojawić i ubezpieczyć się od ich następstw. Moduł Elektronika ubezpieczenia Profit został stworzony specjalnie w tym celu i daje klientowi duże możliwości wyboru najodpowiedniejszego wariantu. – Jeżeli podróżujemy ze sprzętem, możemy go ubezpieczyć od ryzyka szkód powstałych w podróży, jeżeli biuro mieści się w niebezpiecznej okolicy, możemy wybrać wariant ubezpieczenia od włamania i kradzieży, nie mówiąc już oczywiście o typowych zdarzeniach technicznych- dodaje Bogaczyk.
Czy warto ubezpieczać sprzęt elektroniczny? Biorąc pod uwagę możliwy rachunek zysków i strat, na pewno tak. Zwłaszcza, że oferty firm ubezpieczeniowych są bardzo szerokie.
Ubezpieczenie zagwarantuje odszkodowanie za następstwa technicznych perypetii, spalenia sprzętu, czy kradzieży na skutek włamania. Ciekawą opcję dla firmy może być również ubezpieczenie od skutków prowadzenia akcji ratowniczej w związku z zaistniałymi zdarzeniami losowymi.
Pamiętając, że współczesne biuro można z powodzeniem zmieścić na twardym dysku komputera, rozważenie opcji ubezpieczenia sprzętu elektronicznego, na którym opierają się fundamenty większości współczesnych firm okazuje się być bardzo rozsądnym rozwiązaniem.