Ministerstwo Gospodarki zamieściło na swoich stronach internetowych projekt przepisów, które mają ukrócić proceder naliczania przez banki wysokich spread’ów walutowych, tak dokuczający kredytobiorcom. Paweł Stosik, ekspert rynków walutowych i hedgingu oraz specjalista w irlandzkiej firmie wymiany walut online CurrencyFair, komentuje te doniesienia.
– Propozycje wicepremiera Waldemara Pawlaka sa ostre, nawet bardziej, niż się spodziewano i teoretycznie dobre dla posiadaczy kredytów walutowych. Z drugiej strony uważam, że ten ruch to wpływanie polityki na wolny rynek, co z założenia nigdy nie jest dobre. Nie jest to jeszcze gospodarka centralnie sterowana, ale ten trend można uznać za niebezpieczny. Możliwość spłaty kredytu w walucie (narzucona bankom przez KNF) jest próbą ominięcia bankowych spread’ów walutowych. Jeżeli banki nie wliczałyby spreadu do kursu (spłata po kursie NBP), to nie ma własciwie powodu, dla którego kredyt nie miałby być spłacany w złotowkach.
Trzeba się również zastanowić nad faktyczną szansą na wprowadzenie tak radykalnych zmian w prawie bankowym. Spread jest opłatą, którą bank pobiera za ryzyko walutowe, które na nim spoczywa i chociażby z tego powodu nie sadzę, żeby banki latwo przyjely propozycje premiera.
Zgadzam się jednak z premierem Pawlakiem, że należy ukrócić „samowolkę”, jaką stosują banki przy określaniu kursów spłaty rat kredytów walutowych. Ale należałoby to robić w taki sposób, który byłby do przyjęcia dla obu stron, a ta propozycja taką nie jest. Być może najistotniejszy w tej propozycji jest szum medialny i rozpoczęta właśnie kampania wyborcza…
Źródło: CurrencyFair