Cypryjskie ustawodawstwo ochroni zyski przed podatkiem „Belki”

Mechanizm jest dość prosty. Podmiotem, który dystrybuuje zyski z inwestycji są fundusze zarejestrowane w tych państwach Unii Europejskiej, gdzie zyski kapitałowe  objęte są znacznie mniejszym (symbolicznym) podatkiem dochodowym. Transfer do Polski odbywa się na mocy „unijnego paszportu” bez żadnych przeszkód i sankcji.

Największe możliwości dają Cypr i Luksemburg (w Polsce zyski kapitałowe obciążone są 19 proc. podatkiem dochodowym od osób fizycznych). – Transfer zysków w oparciu o tamtejsze ustawodawstwa praktykowany jest przez rodzime fundusze inwestycyjne i domy maklerskie od momentu naszego wejścia do Unii Europejskiej, której  fundamentem są zasady o swobodnym przepływie kapitału, usług, ludzi i pracy. Dzięki temu podmioty mogą świadczyć usługi na terenie wspólnoty w oparciu o systemy prawne i podatkowe dowolnego państwa członkowskiego – mówi Agnieszka Rzepecka, prezes OpusTrust i Stowarzyszenia Powierników Polskich.

W minionym roku zainteresowanie tego typu rozwiązaniami wśród funduszy inwestycyjnych i domów maklerskich rosło szybciej niż we wcześniejszych latach. – Głównie za sprawą kryzysu, który nie tylko uszczuplił aktywa, ale też podważył zaufanie inwestorów. Zachowując 19 proc. z zysków kapitałowych można je jednak szybciej odbudować – wyjaśnia Agnieszka Rzepecka.

Firmy powiernicze, które zajmują się rejestracją i administracją spółek (funduszy) dystrybuujących zyski przez Cypr lub Luksemburg, otrzymały w 2009 r. o 10-15 proc. takich zleceń więcej niż w latach 2006-2008. Dynamika ta, prognozuje Stowarzyszenie Powierników Polskich, powinna utrzymać się na podobnym poziomie w najbliższej przyszłości. Także dlatego, że coraz więcej instytucji i ich klientów traktuje to jako standardowe działanie.

Powiernicy rejestrują spółkę, administrują jej działaniami, a gdy jest taka konieczność, w imieniu polskiego funduszu inwestycyjnego lub domu maklerskiego kontaktują się z lokalnym regulatorem rynku publicznego. Wszystkie ruchu i decyzje podejmowane są w ramach i w zgodzie z postanowieniami zawartymi w umowie.

Koszty administrowania są niewielkie (w praktyce wielokrotnie niższe od kwoty, którą  fiskus pobrałby przy wypłacie zysków z inwestycji), a efekty szybko widoczne – zarejestrowanie spółki na Cyprze czy w Luksemburgu trwa od kilku godzin do kilku dni, a na uzyskanie zgody od lokalnego regulatora rynku publicznego czeka się 6-10 tygodni.

Z tych też powodów, dodaje Agnieszka Rzepecka, do rejestrowania działalności za granicą i świadczenia usług w Polsce w oparciu o zasadę „unijnego paszportu”  przekonują się nie tylko domy maklerskie i fundusze inwestycyjne, ale też firmy ubezpieczeniowe i banki. (licencja, która zostanie przyznana przez dowolne państwo UE wystarczy do prowadzenia działalności w innych krajach członkowskich, do tego potrzebna jest jedynie notyfikacja lokalnego regulatora rynku publicznego)

W Polsce w ten sposób Komisja Nadzoru Finansowego dopuściła do działalności licencjonowanej już ponad 400 podmiotów. – Ich liczba będzie dalej rosnąć. Gdy w Polsce i Czechach założenie banku wymaga minimalnego kapitału w wysokości ok. 12 mln euro, na Malcie jest to już „tylko” ok. 5 mln euro – dodaje Agnieszka Rzepecka.

Źródło: Stowarzyszenie Powierników Polskich