Zaczęła się nowa dekada – czas na podsumowania. Najciekawszym zjawiskiem wartym obserwacji i analizy jest niezaprzeczalnie wszechobecnie królujący nam Internet. W minionym roku pan i władca naszego czasu, przyjaciel ludzi pracy i wróg większości rodziców uzyskał w świetle polskiego prawa pełnoletność. Za nami 18 lat prób, innowacji, ulepszeń i popularyzacji polskiego Internetu, który nie stał w miejscu. Działo się dużo, a to zapewne nie koniec.
Pierwsze połączenie z Internetem nastąpiło 17 sierpnia 1991 roku i nie wychodziło poza obręb sieci akademickiej. Jedynym operatorem Internetu w Polsce była Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) działająca w obrębie Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1993 roku Internet istniał jako zjawisko nowe i dające wiele perspektyw działania, dostępne, lecz nie dla szerokiego grona odbiorców z oczywistego względu. Miesięczny abonament za miejsce na serwerze z dostępem przez linię telefoniczną wynosił niewyobrażalną dziś kwotę 250 tys. zł. Internautów można więc było śmiało policzyć na palcach jednej ręki, no może dwóch rąk. Użytkownicy mogli w ramach takiego abonamentu wymieniać się mailami i uczestniczyć w listach dyskusyjnych zwanych dziś forami. To wszystko. Serwisy informacyjne w Internecie w zasadzie nie istniały, ponieważ nikt nie widział takiej potrzeby. Od 1995 roku Internet zaczął powoli wychodzić z cienia i marginesu za który był uważany w środowisku komputerowym. W tym samym roku odbyła się też pierwsza konferencja pt. „Internet w Polsce”, dzięki której słowo „Internet” jako neologizm wszedł do słownika leksykalnego szerszej opinii publicznej. Zaczęły powstawać pierwsze portale, rok później TP SA uruchamia dostęp do Internetu łączami stałymi po cenach niższych niż oferujący usługi NASK. I w takich oto zawirowaniach Internet wbija się w świadomość przeciętnego obywatela naszego kraju. Najpierw w atmosferze skandalu, jako miejsce pełne pornografii, hackerów oraz treści często faszystowskich i obrazoburczych, z czasem staje się miejscem tematycznego misz- maszu, interaktywnej studni bez dna, gdzie niemożliwością jest brak jakiejkolwiek informacji czy pojęcia. Teraz z obleganych przez zafascynowanych młodych użytkowników kawiarenek internetowych Internet przeniósł się do naszych domów, gdzie nierzadko służy jako najpopularniejszy bo najprostszy „zabijacz” czasu.
Nie sposób wymienić wszystkich możliwości Internetu, bo istnieją ich tysiące. Mamy więc komunikatory internetowe typu Gadu-Gadu, Tlen czy Skype, który umożliwia komunikację głosową oraz pozwala na obserwację swego rozmówcy z drugiego końca kuli ziemskiej. Mamy serwisy typu Youtube, które są kopalnią amatorskich oraz profesjonalnych filmików o przeróżnej tematyce. Już nie musimy czekać na określoną przez program telewizyjny godzinę, by móc obejrzeć ulubiony program lub film. Internet poszedł o krok dalej i odcinki seriali można pobrać i obejrzeć z pewnym wyprzedzeniem. Google jest przeglądarką, bez której nie wyobrażamy sobie dostępu do pożądanych informacji. Wikipedia zastępuje wielotomowe encyklopedie w pozłacanych grubych oprawach ozdabiających nasz regał. Na Allegro kupujemy, sprzedajemy i licytujemy, wszystko w cenach nieraz nieporównywalnie niższych od tych sklepowych. Szukanie pracy w erze Internetu stało się wygodniejsze, nowe znajomości również często zawdzięczamy urokowi interaktywnych łączy. Jednym słowem- Internet stał się nieodłączną częścią naszego życia, bez której nie wyobrażamy sobie funkcjonowania w obecnej rzeczywistości.
Liczby mówią same za siebie. Jak podaje InternetStats, jedynie w 2009 roku serwis Allegro odnotował w grudniu obrót w wysokości bagatela 700 000 000 zł (słownie 700 milionów złotych!). 89% procent Polaków korzysta z przeglądarki Google, najpopularniejszy polski społecznościowy portal Nasza Klasa zanotował 8 870 506 783 odsłon. Jednocześnie, w wyniku niezadowolenia Internautów modyfikacjami serwisu, Nasza- Klasa straciła Użytkowników, których przejął Facebook, zyskując przeszło 1 943 164 real users. W Sieci istnieje też ponad 120 000 blogów. Pomimo kryzysu finasowo- gospodarczego Internet nie stracił na sile. Na reklamę wydano bowiem 658 000 000 złotych, a ok. 2 000 000 Internautów deklarowało zakupy świąteczne online. Polska znajduje się w podsumowaniu rocznym na 6 miejscu krajów pod względem pobierania plików w ramach sieci BitTorrent.
Chcemy tego czy nie- Internet wszedł do naszego życia na dobre. Nowy rok powinien przynieść lub rozpowszechnić nowe rozwiązania, do których należą m. in. portale z aukcjami malejącymi czy system rezerwacji miejsc noclegowych online typu Dotbook.pl., w którym, według jego twórców tkwi internetowa przyszłość w dziedzinie turystyki. To Internet jest więc tym krokiem milowym, który przyczynia się do udogodnienia życia przeciętnego obywatela.
Filmy z drugiej połowy XX wieku odnoszące się do przyszłości w następnym stuleciu przedstawiały człowieka opanowanego przez technologię. Według filmowych wizjonerów kina w codzennej pracy wysługiwać miały nas roboty. Świat miał być wolny od przemocy i strachu w idyllicznym otoczeniu płynącego mleka z miodem i drzew z banknotami zamiast liści. My mieliśmy leżeć i pachnieć. Tymczasem postęp poszedł w stronę udogodniającą nam życie, lecz nie zabierającej nam naszej woli. Aż strach pomyśleć, jakby wyglądała obecna cywilizacja, gdyby wizje naszych kreatywnych artystów się spełniły. Internet i tak nas wystarczająco rozleniwił. Przykład? Spróbuj drogi Użytkowniku przez tydzień funkcjonować bez Internetu. Prawda, że nie jest lekko?
Źródło: wirtuale.pl