Tylko połowa Polaków czuje się finansowo zabezpieczona – wynika z najnowszego badania opracowanego przez SMG/KRC na zlecenie Banku Millennium. Dwie trzecie naszych rodaków ma odłożone na koncie mniej niż trzy miesięczne pensje.
Wyniki raportu „Zabezpieczenie finansowe Polaków” pokazują, że daleko nam jeszcze do poczucia pełnego komfortu z własnymi oszczędnościami. Jednak, przynajmniej w teorii, wiemy co zrobić, aby je osiągnąć. Blisko trzy czwarte z nas uważa, że aby czuć się finansowo zabezpieczonym, należy mieć zaoszczędzone przynajmniej trzy miesięczne pensje.
– Idealnie byłoby, gdyby każdy z nas posiadał poduszkę finansową o równowartości 10 miesięcznych dochodów, ale zważając na obecną sytuację społeczno-gospodarczą, trzy pensje odłożone na koncie stanowią relatywnie dobre zabezpieczenie – twierdzi Marek Ubysz, Kierujący Wydziałem Produktów Oszczędnościowych w Banku Millennium. – Takie oszczędności oznaczają, że w wypadku straty pracy czy źródła utrzymania, mamy co najmniej 90 dni, aby poszukać rozwiązań poprawiających swoją sytuację. Trzy miesiące to jednak absolutnie minimalny okres, na jaki powinna nam wystarczyć zgromadzona poduszka finansowa – dodaje ekspert.
Deklaracje a rzeczywistość
Polacy mają świadomość wagi posiadania odpowiedniego zabezpieczenia finansowego – zaledwie co dwudziesty piąty z nas deklaruje, że w ogóle nie potrzebuje czuć się zabezpieczony finansowo. Jednak deklaracje nie zawsze przekładają się na rzeczywistość. Istotne jest, czy Polacy są w stanie przeznaczyć stały procent swoich dochodów na rzecz budowania poduszki finansowej. Z raportu Banku Millennium wynika, że deklaratywnie tak – zdecydowana większość Polaków (72%) oszczędzałaby ponad 10% swojej pensji, gdyby miała taką możliwość. Jednak dziś robi to zaledwie jedna trzecia z nas. Po drugiej stronie pozostaje 61% Polaków, którzy na poduszkę finansową przeznaczają mniej niż jedną dziesiątą swoich dochodów.
– 10% dochodów oznacza, że na każdy zarobiony tysiąc złotych oszczędzamy 100 zł. To jednocześnie mało i dużo – zauważa Marek Ubysz. – Z jednej strony dla osób, które zarabiają 2 tysiące złotych miesięcznie, to zauważalny „wydatek”, który jednak po roku umożliwia zaoszczędzenie więcej niż jednej pensji. Z drugiej strony, przy zarobkach rzędu 8-10 tysięcy złotych miesięcznie, 800 zł czy 1000 zł lądujących na koncie oszczędnościowym to relatywnie mało w stosunku do wysokości pensji. Jeśli mamy nadwyżki w swoich środkach, spróbujmy oszczędzić trochę więcej –twierdzi ekspert.
531 miliardów złotych oszczędności w bankach
Według Narodowego Banku Polskiego, gospodarstwa domowe odłożyły już w bankach 531 miliardów złotych. To więcej niż suma dotacji z Unii Europejskiej, które do końca 2020 roku otrzyma Polska. Czy jednak takie pieniądze powodują, że jesteśmy realnie zabezpieczeni? Z raportu Banku Millennium wynika, że więcej niż trzy miesięczne pensje odłożyło 33% Polaków, a 1-2 pensje – 24%. Żadnych oszczędności nie posiada natomiast 37% dorosłych Polaków. W tej grupie przeważają osoby starsze. Co ciekawe, brak oszczędności dotyka w takim samym stopniu osoby pracujące i bez pracy.
Warren Buffet a nasze zwyczaje
Ci z nas, którzy oszczędzają, robią to stosunkowo regularnie. Prawie połowa Polaków (48%) zaoszczędziła jakiekolwiek środki w ciągu ostatniego miesiąca. Różnice można natomiast zauważyć w sposobie oszczędzania. Najwięcej Polaków (35%) odkłada pieniądze wtedy, gdy zostanie im coś z miesięcznych wydatków. Niemal co piąty z nas (23%) oszczędza, ale dopiero gdy wpłyną na jego konto ponadplanowe środki. 15% Polaków robi to w miarę regularnie, odkładając choć małe kwoty. A ilu Polaków naśladuje Warrena Buffeta, który powtarza: nie oszczędzaj tego, co zostanie po wydawaniu, a wydawaj to, co zostanie po oszczędzaniu? Z badań wynika, że jedynie 16% z nas. Niestety niemal co dziesiąty Polak (9%) nie oszczędza bez względu na okoliczności.
– Przezorni i świadomi, a jednocześnie niezabezpieczeni finansowo, to w tym momencie chyba najlepsza definicja Polaków– podsumowuje Marek Ubysz. – Jako społeczeństwo myślimy o pieniądzach racjonalnie, ale wciąż brakuje nam konsekwencji lub środków w dążeniu do zabezpieczenia finansowego. Jesteśmy jednak na dobrej drodze, aby stało się ono faktem do końca przyszłej dekady.