Czy trudno być innowacyjnym w Polsce?

Jak polskie prawo odnosi się do innowacyjnych rozwiązań, czy Polska jest równie nowatorska pod względem technologii jak inne kraje europejskie, dlaczego rozwój technologii jest istotny dla przedsiębiorstw – te i  inne pytania zadaliśmy Andrzejowi Martynie – dyrektorowi biura zarządu ds. jakości w firmie VSoft.

Jak można zdefiniować innowacyjność?

Andrzej Martyna: Innowacyjność wiąże się z wprowadzeniem czegoś nowego, nowatorstwem, reformą, ulepszeniem. Może ona dotyczyć wszelkich dziedzin i sfer oddziaływań w różnych sektorach. Czasem wiąże się z wynalezieniem zupełnie nowego rozwiązania, a czasem wystarczy świeże spojrzenie na dany proces i przeniesienie go do innego kontekstu, by stworzyć rozwiązanie w pełni niezależne i nowatorskie.

Czy polskie prawo sprzyja tworzeniu innowacyjnych rozwiązań?

AM: Częściowo na pewno tak. Odkąd Polska stała się członkiem Unii Europejskiej sytuacja projektów związanych z innowacyjnością znacznie się poprawiła. W 2005r. pojawiły się w polskim prawie zapisy odnoszące się do innowacyjnych rozwiązań i nadające podmiotom, których są autorstwa, możliwość pozyskania dodatkowych środków finansowych na ich rozwój. Dodatkowo pozwalają zwiększyć atrakcyjność sprzedażową produktów poprzez ulgi podatkowe dla nabywców rozwiązań oraz możliwość uzyskania przez nich kredytu technologicznego z Banku Gospodarki Krajowej.

Pojawiają się również projekty mające na celu wsparcie projektów badawczych, przykładem mogą być chociażby program Inicjatywa Technologiczna  czy też 7. Program Ramowy Unii Europejskiej. Jednak wciąż prowadzenie działalności innowacyjnej w Polsce wiąże się ze znacznym ryzykiem. Wystarczy spojrzeć na skutki Ustawy o zasadach finansowania nauki wprowadzonej w 2005r. Zakładała ona opracowywanie projektów rozwojowych ukierunkowanych na wykorzystanie ich wyników w praktyce gospodarczej, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, które nie dysponują kapitałem pozwalającym na prowadzenie intensywnej działalności B+R (przyp. red.: Badań i Rozwoju). Przekucie wyników badań na konkretne działania wymaga jednak znacznej inwestycji. Wiarę ustawodawca pokładał  w bankach komercyjnych. Jednakże dla banków sektor mikro i małych przedsiębiorstw jest zbyt ryzykowny. Dlatego prowadzone działania mają swoje źródło finansowania w środkach własnych przedsiębiorstwa, a skutkiem jest niższa niż się spodziewano liczba wykorzystania badań do konkretnych działań.

Wspomniał Pan o zapisach, które pojawiły się w polskim prawie w 2005r. Czy mógłby Pan uściślić jakie ulgi oraz korzyści ze sobą niosą?

AM: Mowa oczywiście o Ustawie o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej oraz Ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Zgodnie z nimi podmioty, które zdecydują się na zakup „nowej technologii” w rozumieniu prawa, mogą pomniejszyć podstawę swojego opodatkowania o wydatki poniesione  na zakup i implementację takiego rozwiązania. Odliczenie może sięgać nawet do 50% poniesionych kosztów.

Takie wsparcie wydaje się być niewystarczające. Jakie zmiany mogłyby wpłynąć korzystnie na rozwój innowacyjnych rozwiązań w Polsce?

AM: Przede wszystkim konieczne jest większe wsparcie sektora B+R, a także większy transfer wiedzy między instytucjami naukowymi a biznesem. Dodatkowo konieczne są zmiany w zakresie prawa, przede wszystkim jeśli chodzi o prawo pracy oraz przepisy prawne związane z inwestycjami. Na dynamikę rozwoju przedsiębiorstw, a także wzrostu gospodarczego miałaby zapewne wpływ zmiana systemu podatkowego. Obecnie przedsiębiorstwa są tak obciążone, że często po prostu nie posiadają środków na innowacyjne działania.

A jak to wygląda w innych krajach?

AM: Wystarczy spojrzeć na przykład naszych sąsiadów: Czech i Słowacji, a także bliskiej nam Estonii. Są to kraje, które startowały z podobnej sytuacji gospodarczej kilkanaście lat temu i które w tym samym czasie co Polska otrzymały akces do Unii Europejskiej. Jednak w ramach badań rozwoju gospodarczego oraz innowacyjności wypadają dużo lepiej niż Polska. Kraje te jednak przeznaczają wyższy % PKD na działalność badawczą i rozwojową. Czechy mają ponad dwukrotnie wyższe wydatki na działalność B+R niż Polska i jest to odpowiednio 1,47% PKD w Czechach i 0,61% PKD w Polsce (dane z 2009r.).

Firma VSoft jest autorem już 3 narzędzi, których innowacyjność stwierdziła niezależna jednostka naukowa. Co powoduje, że mimo tak niewielkiego wsparcia ze strony prawa polskiego decydują się Państwo na rozwój nowych technologii?

AM: Jest to inwestycja. Rozwój nowych technologii przekłada się na przewagę rynkową nad innymi podmiotami, jakość pracy i wyniki finansowe firmy. To nie tylko prestiż samego sformułowania, czy certyfikatów, ale przede wszystkim możliwość wykonywania projektów dla największych instytucji w Polsce oraz zwiększania komfortu pracy naszych pracowników i firm współpracujących. Tworzenie nowoczesnych rozwiązań daje także ogromne perspektywy rozwoju dla naszego przedsiębiorstwa. Nie ukrywam jednak, że jest to także swoista konieczność rynkowa. W branży IT nawet chwila pozostawania w tyle może zakończyć się dla firmy brakiem zleceń i stratami finansowymi. W branży IT innowacyjność jest konieczna i powoli staje się normą dla największych graczy w Polsce.

Powiedział Pan, że normą staje się tworzenie coraz to nowocześniejszych technologii, które niosą ze sobą innowacyjne rozwiązania. Czy rozwiązania te wyprzedzają potrzeby odbiorców?

AM: Tak, najbardziej widoczne jest to w branży sprzętu użytkowego z zakresu IT. Wystarczy kilka lub kilkanaście tygodni, by dana technologia była już przestarzała, a jej wartość rynkowa spada znacznie już w momencie wypuszczenia na rynek. Często jest też tak, że jeśli dany produkt posiada określoną funkcjonalność , która jest na tyle innowacyjna, że nie ma jeszcze na nią realnego zapotrzebowania, to taką potrzebę kreuje się w odbiorcach.

W przypadku systemów informatycznych skierowanych do biznesu, które produkuje VSoft, o takich działaniach nie ma mowy. Staramy się jednak wyprzedzać oczekiwania naszych klientów w zupełnie innym rozumieniu. Instytucje współpracujące z nami stawiają przed nami przede wszystkim cel podnoszenia efektywności pracy poprzez automatyzację procesów wewnętrznych. Realność potrzeby odzwierciedlają najlepiej liczby i wskaźniki pokazujące, jakie oszczędności w zakresie czasu oraz finansów daje firmie dany system. Oczywiście naszym zadaniem jest analiza potrzeb naszych klientów pod względem poszukiwania nowych pól do optymalizacji ich działalności i realizacja systemów, które przełożą się na realne oszczędności. Innowacyjność widoczna jest tutaj często na poziomie zastosowanych technologii oraz wdrażanych idei.

Czyli innowacyjność to klucz do sukcesu firm takich jak VSoft?

AM: Innowacyjność stanowi często o odniesieniu sukcesu rynkowego, jaki stał się udziałem VSoft. Wydaje mi się, że niemożliwe byłoby funkcjonowanie firm IT produkujących rozwiązania klasy biznesowej, które myślą kategoriami teraźniejszości a nie przyszłości.

Zresztą w oparciu o takie myślenie stworzona została firma VSoft. Jedna z największych instytucji finansowych w Polsce stanęła przed poważnym problemem, którego rozwiązanie wymagało nieszablonowego myślenia i nowatorskiego podejścia. Założyciele firmy – Marcin Wierzbik i Dariusz Kożuch znaleźli rozwiązanie, zaproponowali je firmie i okazało się, że jest trafne. Poskutkowało to podpisaniem kontraktu na stworzenie oprogramowania i … powstaniem firmy VSoft. Dalsze etapy dynamicznego rozwoju firmy zawsze wiązały się z zastosowaniem technologii, która na polskim rynku nie była jeszcze używana, bądź dopiero „raczkowała”, więc nowatorstwo jest wpisane w historię firmy od samego początku.

Dziękujemy za rozmowę.

Andrzej Martyna – Od stycznia 2011 pełni rolę dyrektora biura zarządu ds. Jakości w firmie VSoft SA. Menedżer z wieloletnim doświadczeniem oraz ekspert w dziedzinie jakości oprogramowania. Od 15 lat pracuje w branży produkcji oprogramowania, pełniąc w niej różne role zarówno specjalistyczne (programisty C++, testera, analityka, projektanta, wdrożeniowca), jak i kierownicze (kierownika zespołu, kierownika działu, dyrektora pionu jakości i rozwoju).

Zarządzał jednocześnie wieloma działami o strategicznym znaczeniu dla firmy VSoft – działem testów, wdrożeń, dokumentacji oraz rozwoju. Projektował i koordynował wdrażanie innowacyjnych rozwiązań usprawniających pracę całej firmy.

Źródło: VSoft SA