Umowę leasingu auta trzeba wprawdzie zawrzeć na minimum 2 lata, ale w razie potrzeby można ją rozwiązać w każdej chwili – wynika z analizy obowiązujących przepisów przeprowadzonej na zlecenie Carsmile. Firmy leasingowe nie dają jednak klientom takiej możliwości, stojąc na stanowisku, że małżeństwo leasingobiorcy z leasingodawcą powinno trwać co najmniej 2 lata. Nawet po tym okresie przerwanie mariażu jest trudne i kosztowne – ocenia Carsmile. Czy kryzys wymusi zmiany na rynku?
– Rynek stoi na sztywnym stanowisku, że umowa leasingu operacyjnego samochodu powinna trwać przynajmniej 24 miesiące. Gdyby możliwość jej rozwiązywania przed upływem tego okresu stała się standardem, spowodowałoby to odczuwalne w skali całego rynku uszczuplenie wpływów z działalności leasingowej. Byłby to skutek utraty marży odsetkowej, a także ryzyka spadku wartości pojazdów, które w pierwszych dwóch latach trwania umowy są najwyższe –zdradza Ireneusz Meller, członek zarządu VEHIS, firmy, która jako pierwsza odważyła się dopuścić możliwość rozwiązywania umowy leasingu w dowolnym momencie. Jest to jedno z założeń TARCZY LEASINGOWEJ, antykryzysowej inicjatywy stworzonej przez VEHIS we współpracy z Carsmile.
2 lata to „świętość”
Jak informuje Ireneusz Meller i co potwierdzają badania przeprowadzone przez Carsmile, umowy leasingu samochodów stosowane na rynku nie przewidują możliwości ich przedterminowego rozwiązania lub skrócenia, w szczególności, gdyby miało do tego dojść przed upływem 24 miesięcy. Dlaczego? – Okres ten uzasadniany jest przepisami w zakresie podatków dochodowych, z których wynika, że umowa leasingu operacyjnego pojazdu powinna być zawarta na okres minimum 2 lat. Oczywiście na takie stanowisko mają także wpływ oczekiwania spółek leasingowych co do wysokości wynagrodzeń z tytułu zawieranych umów. Im dłuższa umowa, tym większy zysk dla nich – wyjaśnia przedstawiciel VEHIS. Według danych ZPL, w 2021 roku firmy leasingowe sfinansowały zakup samochodów osobowych i dostawczych o wartości ok. 38 mld zł.
Kryzys to dobry czas na zmiany sztywnych zasad
Według Michała Knittera, wiceprezesa Carsmile, okres spowolnienia gospodarczego, gdy nabywcy z większą ostrożnością zaciągają zobowiązania finansowe, powinien zmobilizować rynek do zmiany sztywnego stanowiska na bardziej elastyczne. Z badania przeprowadzonego na zlecenie Carsmile wśród osób zainteresowanych zakupem auta wynika, że aż 46% z nich uważa, że słowem najlepiej definiujących ich odczucia odnośnie nadchodzących 12 miesięcy jest NIEPEWNOŚĆ. W efekcie co czwarty badany przyznał, że musiał zdecydować się na zakup auta tańszego lub gorszej jakości.
– To jest czas, kiedy należy myśleć o tym, jak uelastycznić leasing, aby konieczność spłaty miesięcznych rat czy też wykupu samochodu nie budziła w klientach strachu. Jedną z podstawowych kwestii, jaka należy się zająć, jest dopuszczenie możliwości rozwiązania umowy w dowolnym momencie na przejrzystych zasadach i bez dotkliwych konsekwencji finansowych – uważa Michał Knitter. Jego zdaniem, wprowadzenie takiej możliwości prawdopodobnie skutkowałoby wzrostem kosztów leasingu. – Leasingobiorca powinien mieć jednak wybór bardziej elastycznych produktów, dostoswanych do jego aktualnej sytuacji – ocenia wiceprezes Carsmile.
Doradca podatkowy: umowę leasingu można rozwiązać
O tym, że umowa leasingu operacyjnego pojazdu może być – z formalnego punktu widzenia – rozwiązana w dowolnym momencie świadczy opinia przygotowana przez doradcę podatkowego. Jego zdaniem, kontrakt trzeba wprawdzie zawrzeć na 2 lata, ale nie ma przeszkód wynikających z przepisów, aby rozwiązać go w dowolnym momencie.
– Leasing operacyjny charakteryzuje się tym, że umowa musi być zawarta na czas oznaczony odpowiadający co najmniej 40% tzw. normatywnego okresu amortyzacji. W przypadku nowych samochodów są to co najmniej 2 lata. Przepisy mówią jednak o zawarciu umowy, a nie już samym jej trwaniu. Dlatego też w mojej ocenie, czego potwierdzenie można znaleźć w interpretacjach, wcześniejsze rozwiązanie umowy, nawet przed czasem odpowiadającym 40% normatywnego okresu amortyzacji, nie rodzi negatywnych konsekwencji podatkowych – informuje Piotr Juszczyk, doradca podatkowy współpracujący w firmą inFakt. Ekspert powołuje się m.in. na interpretację indywidualną wydaną przez dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy, dotycząca braku konieczności korekty dokonanych odliczeń PIT (nr ITPB1/415-352/14/WM), a także interpretację indywidualną wydaną przez dyrektora KIS w sprawie braku konieczności korygowania dokonanych odliczeń VAT (nr 0111-KDIB3-1.4012.241.2020.2.ICZ).
Brak konsekwencji podatkowych
Doradca powołuje się również na art. 22 ust. 1 Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zgodnie z którym, „kosztami uzyskania przychodów są wszelkie racjonalne i gospodarczo uzasadnione wydatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, których celem jest osiągnięcie przychodów, zabezpieczenie lub zachowanie źródła przychodów”. – Ustawa o PIT nie zawiera wyłączenia z kosztów, jeśli umowa z jakichś przyczyn skończy się wcześniej. Wcześniejsze rozwiązanie umowy leasingu nie powoduje również negatywnych skutków na gruncie VAT o ile samochód służył działalności opodatkowanej – wyjaśnia Piotr Juszczyk. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku CIT i osób prawnych korzystających z leasingu.
Nie trzeba informować „skarbówki”
– Reasumując, rozwiązanie umowy przed czasem 40% normatywnego okresu amortyzacji samochodu nie powoduje negatywnych konsekwencji w podatku dochodowym, ani w VAT. Podatnik do dnia rozwiązania umowy mógł zaliczać w koszty uzyskania przychodów wszelkie wydatki związane z leasingiem, a także odliczać VAT. Po rozwiązaniu umowy, nie koryguje kosztów ani podatku VAT. Faktu takiego nie należy zgłaszać do urzędu skarbowego – podsumowuje doradca podatkowy inFakt.
Tarcza leasingowa
Tak interpretacją kieruje się też VEHIS, który wspólnie z Carsmile stworzył inicjatywę TARCZY LEASINGOWEJ. Zakłada ona m.in. możliwość zwrotu samochodu i rozwiązania umowy w dowolnym momencie, bez negatywnych konsekwencji finansowych. Inne założenia LEASINGU Z TARCZĄ to ustanowienie wykupu pojazdu na wysokim poziomie, wynoszącym maksymalnie 50% dla umowy 3-letniej, z możliwości odstąpienia od wykupu. Oba te elementy powodują, że leasingobiorca może płacić bardzo niską ratę za auto, a jednocześnie ma poczucie bezpieczeństwa, że w razie gdyby dotknęły go jakieś trudności finansowe, będzie mógł odstąpić od umowy i zwrócić auto w każdej chwili.
Na rynku wysokie opłaty …
Z przeprowadzonego przez Carsmile przeglądu praktyk rynkowych wynika, że rozwiązanie umowy leasingu auta przed upływem 2 lat jest praktycznie niemożliwe. Jest również bardzo trudne i kosztowne po tym okresie, jeśli kontrakt został zawarty na dłużej niż 24 miesiące. Klient musi się w takim wypadku liczyć z wysoką opłatą (przekładowe stawki pojawiające się w cennikach firm leasingowych to 7500-2200 zł netto). Warunkiem przedterminowego zakończenia kontraktu może też być całkowita spłata zadłużenia.
– My patrzymy na to zagadnienie inaczej. Naszym zdaniem, nie ma przeciwskazań do tego, aby zakończyć umowę wcześniej, jeśli ze strony leasingobiorcy zachodzi taka potrzeba czy wręcz konieczność. Rozwiązanie umowy przed terminem nie skutkuje dla klienta negatywnymi konsekwencjami podatkowymi w zakresie już opłaconych rat leasingowych. Tak wyglądają kwestie czysto formalne, które uzasadniają nasze stanowisko w powyższej sprawie, a także udział w inicjatywie LEASINGU Z TARCZĄ – wyjaśnia Ireneusz Meller.
Poza uzasadnieniem formalnym, VEHIS ma też powody biznesowe, aby na problem 2 lat patrzeć inaczej niż rynek. – Przede wszystkim, jeżeli daję klientowi możliwość złożenia wniosku o przedterminowe zakończenie umowy w dowolnym momencie jej trwania, otrzymuję informację o tym, że leasingobiorca może mieć problemy z regulowaniem swoich zobowiązań zanim się one zmaterializują. To pozwala uniknąć nieprzyjemności związanych np. z uruchomieniem windykacji. Poza tym, dając leasingobiorcy możliwość polubownego wycofania się z zawartej umowy, niejako inwestuję w tego klienta na przyszłość, buduję relację, licząc na to, że w przyszłości, gdy jego sytuacja się poprawi, wróci do nas po kolejny produkt – przekonuje I. Meller.
Katarzyna Siwek, Carsmile.pl