emFinanse: Witaj droga szkoło!

Na książki i nie tylko

– Dokłada analiza potrzeb ucznia pokazuje, że już na początku roku szkolnego rodzice muszą „wygospodarować” z domowego budżetu około 4 tysięcy złotych – analizuje Grzegorz Pietrzak, Ekspert ds. Kredytów Gotówkowych firmy emFinanse, Doradcy Finansowi. – Komplet podręczników to koszt wielkości nawet 800 złotych. Do tego dochodzą jeszcze przybory szkolne i ubrania. Jeśli dziecko jest pierwszoklasistą i dopiero rozpoczyna ten etap w swoim życiu, rodzice muszą być przygotowani na zakup biurka i dopasowanego krzesła, które kosztować mogą łącznie około tysiąca złotych.

Wydatki te zwiększają jeszcze szkolne opłaty na komitet rodzicielski, obiady w szkole, czy klasową wycieczkę.

Minimalne i maksymalne koszty związane z rozpoczęciem roku szkolnego

Na jedno to za mało

Właśnie kilka tysięcy złotych potrzebują rodzice, aby w pełni „wyposażyć” jedno dziecko do szkoły. Koszty te będą większe, jeśli w rodzinie jest więcej uczniów. Część rzeczy młodsi „odziedziczą” po starszych, jednak to ograniczy wydatki w niewielkim stopniu. – Rodzice powinni nadal liczyć się z tym, że będą musieli kupić dla każdego dziecka komplet podręczników – mówi Grzegorz Pietrzak. – Obecnie na rynku istnieje cała gama książek, a każdy nauczyciel ma możliwość własnego wyboru. Często więc zdarza się, że młodszy uczeń korzysta z zupełnie innych podręczników niż jego brat czy siostra.

Kupno nowego kompletu to następny kilkusetzłotowy wydatek. Rodzice oczywiście muszą do tego po raz kolejny doliczyć zestaw przyborów szkolnych, ubrań czy obiadów w szkole. – Wydatki rosną więc w szybkim tempie, osiągając ostatecznie poziom, któremu część rodziców nie może sprostać.

Gdzie szukać oszczędności?

Część z nich stara się więc maksymalnie je zminimalizować, kupując używane podręczniki i biurko, a plecak czy przybory szkolne – w trakcie sklepowych promocji. To wprawdzie zmniejsza koszty, jednak w niewielkim stopniu, więc część rodziców zmuszona jest szukać dodatkowego „zastrzyku gotówki”. Jedną z możliwości, którą coraz częściej wybierają Polacy jest kredyt gotówkowy, który pozwala na rozłożenie wydatków w czasie, dzięki czemu nie będą takim obciążeniem dla domowych budżetów.

Trudny wybór

Obecnie na rynku istnieje cała gama propozycji, z których każda rodzina znajdzie coś dla siebie. Konkurencja na rynku spowodowała, że banki w ostatnich kilku latach znacznie obniżyły kryteria ich udzielania, dzięki czemu obecnie znaczna część rodziców może oczekiwać, że ich zdolność kredytowa będzie wystarczająca na otrzymanie potrzebnych pieniędzy. Jednak na długiej liście ofert wiele osób nie może się „odnaleźć”. – Pierwsze kroki powinni skierować do własnego banku – podkreśla Grzegorz Pietrzak, ekspert emFinanse, Doradcy Finansowi. – Bardzo często instytucje finansowe oferują swoim stałym klientom, czyli tym, którzy posiadają u nich konto, preferencyjne warunki. Polegają one przede wszystkim na niższym oprocentowaniu i marży, co z kolei przekłada się na mniejsze, miesięczne raty. Jednak nie podejmujmy decyzji zbyt pochopnie. Najpierw zapoznajmy się z jak największą liczbą ofert.

Przed dokonaniem ostatecznego wyboru z pewnością pomoże wcześniejsza, szczegółowa analiza wydatków z tym związanych, własnych oszczędności oraz dochodu. To pozwoli ocenić, czy część kosztów można pokryć z domowego budżetu, czy całość sfinansować za pomocą kredytu.

Przykładowa kalkulacja rat w przypadku kredytów zaciągniętych na 12 miesięcy i spłacanych w równych ratach

Jednak zbieranie różnorodnych ofert jest czasochłonne, dlatego rodzice powinni także zastanowić się nad możliwością kontaktu z doradcą finansowym. – Firmy takie mają przede wszystkim propozycje kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu banków – podkreśla Grzegorz Pietrzak, ekspert emFinanse. – Dzięki temu klienci mogą porównać je w jednym miejscu. To pozwoli nie tylko zaoszczędzić czas, ale także wybrać optymalne rozwiązanie.