Pierwszą reakcją inwestorów na postanowienia wczorajszego spotkania Merkel-Sarkozy była wyprzedaż akcji, ale już po południu większość europejskich indeksów poruszała się wyżej niż dzień wcześniej, a euro było najsilniejsze względem dolara o ponad 3 tygodniu.
Najbardziej kontrowersyjna jest propozycja opodatkowania transakcji finansowych, ponieważ znajdujemy się w okresie, gdy największe banki na Starym Kontynencie z ledwością spełniają kapitałowe wymogi bezpieczeństwa i powinny liczyć się z dalszymi odpisami strat poniesionych na papierach dłużnych niektórych członków strefy euro. Zgoda na emisję eurobligacji w praktyce oznaczałaby, że finansowa siła Niemiec musiałaby być rozkładana na wiele, znacznie słabszych państw, dlatego nie trudno zrozumieć, że w środę, po odrzuceniu tego pomysłu przez Angelę Merkel i Nicolasa Sarkozy’ego, inwestorzy chętnie kupowali niemieckie bundy i francuskie obligacje.
Z bieżących danych makroekonomicznych warto odonotować, że inflacja producentów w USA po lipcowym wzroście o 0,4 proc. m/m jest na poziomie o ponad 7 proc. wyższym niż przed rokiem, zatem przedsiębiorcy w naturalny sposób będą usiłować w drugiej połowie roku obciążyć wyższymi kosztami ostatecznych odbiorów towarów i usług. W Europie natomiast letnie podwyżki cen najwyraźniej apogeum mają już za sobą, bo w ubiegłym miesiącu inflacja bazowa w strefie euro spadła o 0,8 proc. m/m i wynosi obecnie 1,5 proc. r/r. Ekonomiści oczekiwali nieco szybszego wzrostu cen podstawowych produktów (1,7 proc. r/r), więc można powiedzieć, że przynajmniej konsumenci ze strefy euro, w przeciwieństwie do banków i rządów, w ostatnich tygodniach mieli pewne powody do optymizmu.
Na rynku walutowym kurs franka niespecjalnie żywo zareagował na najnowsze wieści ze Szwajcarskiego Banku Narodowego, który zaprezentował dziś narzędzia, które wykorzysta do osłabiania własnej waluty (m.in. zastrzyk płynność na rynku pieniężnym). Po południu za franka płacono, podobnie jak na początku tygodnia 3,59 PLN, a euro wyceniano na 1,14 CHF. WIG20 na pół godziny przed zamknięciem sesji zyskiwał zaledwie 0,3 proc., a węgierski BUX, który dzień wcześniej taniał o ponad 3 proc., w środę rósł o ok. 2,2 proc. Za oceanem główne indeksy również poruszały się nieco ponad kreską, mimo rozczarowujących wyników kwartalnych producenta komputerów Dell czy wydania przez jedną z agencji ratingowych rekomendacji sprzedaj dla akcji Google, po tym jak internetowy gigant postanowił przejąć motorolę za ponad 12 mld USD.
Źródło: Noble Securities SA