Firmy pożyczkowe zdzierają nawet 100 proc.

„Pożyczki udzielane w tzw. parabankach nie są duże i wynoszą średnio ok. 100 zł–1500 zł. Największą firmą na naszym rynku jest Provident, który działa też w wielu europejskich krajach. Jest to jedna z niewielu tego typu firm w Polsce, które rzetelnie informują o wszystkich kosztach udzielanych pożyczek. Jest niemal regułą, że na infoliniach firm pożyczkowych można uzyskać tylko bardzo ogólne informacje o pożyczce. Najczęściej klient jest kierowany do przedstawiciela handlowego, który w bezpośredniej rozmowie ma wyjaśnić wszystkie szczegóły. W żadnej, poza Providentem, nie udało nam się też uzyskać kontaktu z osobą reprezentującą firmę na zewnątrz.”, pisze „Gazeta Prawna”.

„Aby obejść ustawę antylichwiarską, która ogranicza oprocentowanie pożyczki do 21 proc. w skali roku, firmy pobierają właśnie opłaty za obsługę domową, co staje się bardzo drogą usługą. – Opłata za obsługę domową pożyczki w wysokości tysiąca złotych wynosi 468 złotych. Jeśli średnio w ciągu roku nasz przedstawiciel musi 52 razy pójść po ratę, to za jedną wizytę dostaje on ok. 9 złotych – mówi Tomasz Trabuć [z firmy Provident]. Co prawda nie jest to opcja obowiązkowa, ale klienci, którzy z tego nie korzystają, mają dużo mniejsze szanse na uzyskanie pożyczki.„, czytamy w „GP”.

„– Jedna z takich firm Forminx Finance, udzielając pożyczek, często wykorzystując przepisy prawa i zapisy w swoich umowach oferowanych klientom, zatrzymuje opłaty przygotowawcze bez wypłacania kwoty pożyczki. Ostatnio wygraliśmy z nimi sprawę w sądzie. Skarbiec działa w podobny sposób” – mówi gazecie Izabela Dąbrowska z Federacji Konsumentów.

Do firm pożyczkowych bardzo często zgłaszają się osoby, które nie mają szans na zaciągnięcie kredytu w banku. Z reguły mają za niskie dochody, lub mają problemy ze spłacaniem innych kredytów. Firmy pożyczkowe udzielające kredytów bez sprawdzania klienta w Biurze Informacji Kredytowej wykorzystują sytuację i pobierają bardzo wysokie opłaty. W efekcie pożyczkobiorca często nie wie jaki będzie całkowity koszt kredytu – czyli suma wszystkich opłat, prowizji i odsetek, którą będzie musiał oddać wraz z pożyczonym kapitałem.

Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.
Na podstawie: Roman Grzyb