Fundusze w 2009 r. dały zarobić

W ubiegłym roku można było zarobić kilkadziesiąt procent wpłacając oszczędności do otwartych funduszy inwestycyjnych.

Poszczególne wyniki, nawet w grupach o bardzo podobnej polityce inwestycyjnej, były jednak bardzo zróżnicowane – wynika z analizy Expandera. Dla przykładu najlepszy fundusz akcji małych i średnich spółek zarobił 83%, a najgorszy trochę ponad 22%, czyli prawie 4-krotnie mniej.

W skali ubiegłego roku indeks WIG, reprezentujący szeroki rynek akcji notowanych na warszawskiej giełdzie wzrósł o 47%. Niezbyt dużo funduszy polskich akcji pobiło ten punkt odniesienia, ale trzeba uwzględnić fakt, że część aktywów funduszy musi być utrzymywana w gotówce, ponoszone muszą być m.in. koszty transakcyjne oraz, że TFI pobiera wynagrodzenie za swoją pracę.

Wziąwszy pod uwagę powyższe czynniki można stwierdzić, że, przeciętnie rzecz biorąc, stopy zwrotu z inwestycji w tej grupie funduszy były przyzwoite. Warto tutaj zwrócić uwagę że od peletonu znacznie odskoczyli specjaliści Aviva Investors. Wartość jednostki funduszu Aviva Investors Nowych Spółek wzrosła w minionym roku o 79%. W ogonie wlekli się natomiast zarządzający PKO TFI. Fundusz PKO Akcji zyskał w tym samym czasie jedynie 22,5%.

Indeksy reprezentujące małe i średnie spółki notowane na polskiej giełdzie wzrosły w minionym roku znacznie ponad 50%. Te indeksy są znacznie trudniejsze do pobicia. Głownie z powodu ograniczonej liczby spółek, których akcje  zresztą nie zawsze są płynne. I rzeczywiście,  tylko niewielu funduszom udało się przewyższyć wyniki indeksów. Najmilszą niespodziankę uczestnikom funduszu sprawili znowu zarządzający Aviva Investors uzyskując stopę zwrotu na poziomie 83,3%. Najbardziej rozczarowali natomiast podejmujący decyzje w Noble TFI – stopa zwrotu wyniosła jedynie 22,2%.

Wśród funduszy inwestujących za granicą, czy to wycenianych w złotych czy też w obcej walucie, pierwsze skrzypce grały te inwestujące na rynkach wschodzących. Duże stopy zwrotu uzyskali inwestorzy obstawiający kraje Europy Środkowej i Wschodniej, kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) czy też Turcja. Na drugim biegunie znalazły się inwestycje w akcje japońskie  – najsłabszy w ubiegłym roku rynek akcji zaliczanych do grupy rozwiniętych.

Słabo w ubiegłym roku radziły sobie fundusze zarządzane aktywnie. W rankingu zaliczane są one do grupy mieszanych, razem z funduszami zrównoważonymi. Można powiedzieć, że żaden z tych funduszy nie pobił zdecydowanie strategii zrównoważonego inwestowania. Wydaje się, że zawiniła głownie specyfika rynku w ubiegłym roku. Bardzo trudno jest wygrać z rynkiem w okresie jednostajnych zwyżek większości indeksów. Strategie aktywne lubią bardziej zmienne scenariusze. Z tego też powodu w roku bieżącym nie należy zupełnie skreślać inwestujących aktywnie funduszy. Trendy na giełdach w 2010 będą prawdopodobnie bardziej zmienne.

Jak pokazuje ranking otwartych funduszy inwestycyjnych Expandera, duża rozbieżność wyników miała miejsce w grupie krajowych papierów dłużnych. Dobrze zarządzane fundusze potrafiły przynieść ponad 10% zwrotu z inwestycji w skali roku. Źle dobrane papiery w portfelu funduszu mogły zaowocować nawet ujemna stopą zwrotu. Przykładem może być tu fundusz Allianz Obligacji, który w ubiegłym roku przyniósł stratę na poziomie 2,4%.

W grupie funduszy inwestujących w dług zagraniczny na pierwszej pozycji, z imponującą stopą zwrotu (59,1%), znalazł się fundusz zarządzany przez Pioneer TFI, inwestujący w obligacje dolarowe. Wysokie stopy zwrotu zawdzięcza głównie temu, że koncentruje się na papierach dłużnych o podwyższonym ryzyku (poniżej ratingu inwestycyjnego) oraz akcjach uprzywilejowanych co do dywidendy (w USA jest to papier wartościowy będący czymś pomiędzy obligacją a akcją). Rok 2009 stał pod znakiem powrotu apetytu na ryzyko, stad tez inwestorzy odkupywali wyprzedawane wcześniej papiery, w tym m.in. wysokooprocentowane obligacje o podwyższonym ryzyku. Trzeba jednak pamiętać, że skala ryzyka inwestycji w tego typu papiery jest często tylko nieznacznie mniejsza niż inwestycji w akcje i znacząco odbiega od obligacji skarbowych.

Znakomitym przykładem pokazującym jak ważna jest ocena ryzyka w formowaniu portfela funduszy inwestycyjnych są stopy zwrotu uzyskane przez niektóre fundusze zarządzane przez Superfund TFI. Jedne z najlepszych funduszy w 2008 roku, przyniosły w ubiegłym roku nawet kilkudziesięcioprocentowe straty. Po wynikach widać doskonale znaczną zmienność kursów jednostki oraz niską, być może nawet ujemną, korelację z rynkiem akcji.

Mimo że wyniki 2009 roku mogą trochę zniechęcać, to fundusze z takimi parametrami są ważnym składnikiem długoterminowego portfela inwestycyjnego. Może się to wydawać dziwne, ale inwestycja pewnej części portfela (max 20%) w tego typu fundusze powinna zmniejszyć ryzyko w skali całego portfela w długim terminie. Inwestorzy powinni jednak pamiętać, aby nie dać się skusić wysokimi stopami zwrotu i nie stawiać wszystkiego na jedną kartę. Umiejętna dywersyfikacja jest podstawowym kluczem do sukcesu inwestycyjnego w długim terminie.

Źródło: Expander