Gdyby nie mocny frank, już byłoby widać załamanie akcji kredytowej

„Połowa banków zapowiada dalsze zaostrzenie polityki kredytowej – wynika z badań NBP wśród szefów komitetów kredytowych polskich banków. To zaostrzenie przede wszystkim dotknie kredytów długoterminowych. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że już w I kwartale tego roku banki udzieliły niewiele ponad 7,2 mld zł kredytów mieszkaniowych. Przed rokiem wartość takich kredytów przekraczała 12 mld zł.”, czytamy.

Według oficjalnych danych akcja kredytowa nadal się zwiększa, jednak to efekt statystyczny. – Nie ukrywam, że mamy dużo kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich, więc mimo że udzielamy mniej kredytów, to portfel kredytowy rośnie, bo frank drożeje. W ciągu roku nasza akcja kredytowa zwiększyła się z 24 mld do ponad 36 mld zł na koniec I kwartału – mówi Wojciech Kaczorowski z banku Millennium.”, czytamy dalej.

„Wzrostem akcji kredytowej chwali się PKO BP. – Wzrost naszej akcji kredytowej o ponad 31 proc. ma oczywiście związek z aprecjacją franka, ale nawet bez tego efektu kursowego mamy wzrost akcji kredytowej o 2-3 proc. – mówi Izabela Świderek-Kowalczyk z PKO BP. W skali całego sektora bankowego sytuacja wygląda gorzej […]”, pisze gazeta.

Zaostrzenie polityki kredytowej najbardziej odczuwają firmy. Z danych NBP wynika, że w trzech pierwszych miesiącach tego roku co trzecia firma, wnioskująca o środki do banku, spotkała się z odmową. Tymczasem przedsiębiorcy potrzebują pieniędzy nie tylko na nowe inwestycje, ale także na dokończenie już rozpoczętych. Wiele firm musi też uregulować sprawy związane z opcjami walutowymi.

Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej” w artykule Romana Grzyba pt. „Gdyby nie mocny frank, już byłoby widać załamanie akcji kredytowej”.