Gdzie misja, gdzie SKOK

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, czyli popularne SKOK-i, które można spotkać już niemal na każdym rogu, oddalają się od przedwojennych, szczytnych ideałów. Zamiast ograniczyć się do oferowania tanich kredytów, pomagania najbiedniejszym i propagowania lokalnej samopomocy, postawiły na konkurencję z bankami i zarabianie pieniędzy. Mają już więcej placówek niż największy bank PKO BP (ponad 1,3 tys.), obsługują półtora miliona klientów.

Zarząd Kasy Krajowej (najważniejsza spółdzielnia systemu SKOK) atakują byli członkowie kas niezgadzający się z jego polityką, skupieni w Stowarzyszeniu Odbudowy Spółdzielczości. Złożyli przeciwko prezesowi Grzegorzowi Biereckiemu i jego współpracownikom doniesienie o popełnieniu przestępstwa „nadużycia zaufania”, wytykając im niejasne przepływy finansowe i nakładanie na regionalne kasy nadmiernych obciążeń. Kasa Krajowa odrzuca te oskarżenia.

Jak podaje „Gazeta” tymczasem inwestycje ekipy prezesa Biereckiego w rozwój systemu idą pełną parą. Najnowszym pomysłem jest zarabianie na usługach turystycznych. Od początku tego roku działa spółka SKOK Family Tours specjalizująca się w organizowaniu krajowych i zagranicznych wycieczek. Family Tours została wyposażona w niemały kapitał ponad 3,1 mln zł. Firma jest jeszcze na rozruchu, ale od stycznia do kwietnia osiągnęła 236 tys. zł obrotu.

Andrzej Dunajski, rzecznik Kasy Krajowej, w przesłanym do „Gazety” oświadczeniu twierdzi, że chodzi o „zintensyfikowanie pozyskiwania nowych członków kas, jak i działalności kredytowej”. Jego zdaniem dzięki stworzeniu SKOK Family Tours system będzie mógł wprowadzić nowe usługi i produkty, np. kredyty wakacyjne. I dodaje, że dla wielu rodzin spędzenie wakacji nie byłoby dostępne, gdyby nie korzystne kredyty zaciągnięte w SKOK-u.

Sęk w tym, że uchwalona 10 lat temu ustawa regulująca działalność SKOK-ów nie wspomina nic o takich zadaniach, jak ułatwianie członkom SKOK-ów wojaży turystycznych. Z przepisów wynika, że kasy powinny się zajmować tylko działalnością finansową.

W myśl ustawy Kasa Krajowa nie może też tworzyć nowych spółek niebędących kasami. Udziałowcem Family Tours zostało więc… Towarzystwo Finansowe SKOK należące do Kasy Krajowej – podaje dziennik.

Rozmach w wydawaniu przez „centralę” SKOK-ów pieniędzy widać nie tylko po rozszerzaniu działalności na nowe, niekojarzone z samopomocą finansową pola. System wydaje też grube miliony na promocję i reklamę. Z danych firmy Agora Monitoring zajmującej się badaniem rynku reklamowego wynika, że w ubiegłym roku spółki należące do systemu SKOK wydały na ogłoszenia w prasie, radiu, telewizji i na ulicznych billboardach astronomiczną kwotę 14,9 mln zł (dane nie uwzględniają rabatów). To ponaddwukrotnie więcej niż w 2003 r. (wtedy – 6,7 mln).

To wielki budżet jak na samopomocową organizację nastawioną na pomaganie najbiedniejszym. Taki gigant jak Bank Pekao wydaje na reklamę ok. 15-20 mln zł rocznie (choć już np. Eurobank według nieoficjalnych informacji ma roczny budżet rzędu 50 mln zł, a PKO BP czy BPH po ok. 30-40 mln zł).

Wszystkie ważniejsze decyzje finansowe dotyczące SKOK-ów od lat podejmuje nieliczne grono menedżerów. Wśród nich pierwsze skrzypce gra prezes Grzegorz Bierecki. Ten były działacz „Solidarności” i były współpracownik braci Kaczyńskich od początku szefuje Kasie Krajowej i jednocześnie kluczowemu podmiotowi grupy SKOK – Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych.

SKOK Stefczyka, z którego wywodzi się prezes Bierecki i gdzie jest szefem rady nadzorczej, należy do najszybciej rozwijających się w ostatnich latach. A zatem pozycja Biereckiego jako szefa całego systemu też się umacnia.

Ten rozwój jest umiejętnie wspomagany. Z danych Agory Monitoring wynika, że SKOK Stefczyka wydał w ubiegłym roku na reklamę (według cenników, bez uwzględnienia ewentualnych rabatów) prawie 5,5 mln zł, zdecydowanie najwięcej ze wszystkich SKOK-ów.

Ale wydatki reklamowe to nie wszystko. To właśnie przy placówkach SKOK-u Stefczyka mieści się duża część (9 z 24) oddziałów biura turystycznego SKOK Family Tours. SKOK Stefczyka jest też jedynym, który współpracuje z Pomorskim Funduszem Pożyczkowym, założoną w końcu 2004 r. spółką wspomagającą rozwój małych firm – czytamy w „Gazecie”.