Gość PR News: Pan Włodzimierz Kiciński z Nordea Bank Polska

Michał Macierzyński, PR News: Panie prezesie, Nordea na rynkach skandynawskich jest gigantem, za to w Polsce raczej średnim graczem. Prowadzicie zaledwie 50 tys. rachunków osobistych. Sam pamiętam, jak zapowiadał Pan, że rynek polski jest dla waszej grupy bardzo ważny. Dlaczego, porównując do konkurencji, tak wolno się rozwijacie?

Włodzimierz Kiciński, Prezes Zarządu Nordea Bank Polska: Nordea jest istotnie średniej wielkości bankiem. W Polsce plasujemy się pod koniec drugiej dziesiątki na liście największych banków. Fakt, że dysponujemy już ponad 500 milionami funduszy własnych, lokuje nas, według Związku Banków Polskich, w grupie banków dużych. Myślę, że rozwijamy się dosyć szybko, w ostatnich czterech latach nasza suma bilansowa wzrosła o co najmniej 1/5 w ujęciu rocznym. Fakt, że nie jesteśmy jeszcze czołowym bankiem detalicznym, wynika z ograniczonej liczby placówek i być może z tego, że nie jesteśmy w stanie rozszerzyć naszej działalności tak, jak robią to największe banki znacznie dłużej działające na polskim rynku.

M.M.: Wasze produkty w porównaniu z konkurencją należą do jednych z najlepszych cenowo. Postawiliście na internet, a mimo wszystko inne banki, nawet z gorszą ofertą, rozwijają się znacznie szybciej. Skąd, Pana zdaniem, niskie zainteresowanie ofertą Nordea na rynku usług internetowych?

W.K.: Dynamika przyrostu rachunków internetowych w naszym banku jest jedną z najwyższych, dotyczy to zwłaszcza klientów korzystających z rachunków firmowych. Dla małego biznesu jesteśmy atrakcyjnym bankiem, o czym świadczy zajęcie drugiej lokaty w rankingu ‘najlepszego banku dla firm’ opracowanego przez Forbes. Dużym uznaniem cieszą się produkty depozytowe dla małego biznesu uznawane za najlepsze w rankingu Forbes.
Liczba rachunków to funkcja wiadomości o ofercie naszego banku. Zamierzamy ją upowszechnić i poinformować, co robimy, jakie mamy produkty i przekonać nowych klientów, że oferta Nordea to dobra skandynawska jakość za rozsądną cenę.

M.M.: Jakby określiłby Pan Nordea Bank. Czy jest to bank głównie dla korporacji, małych i średnich przedsiębiorstw, czy dla klienta detalicznego?

W.K.: Jesteśmy typowym bankiem uniwersalnym, połowa naszych przychodów pochodzi z bankowości korporacyjnej, połowa z detalicznej. Jesteśmy zatem bankiem, który musi dbać zarówno o duże przedsiębiorstwa skandynawskie działające i szybko rozwijające się w Polsce, jak i o bardzo atrakcyjną ofertę dla klientów indywidualnych, ze szczególnym uwzględnieniem bankowości hipotecznej oraz bankowości elektronicznej. Ci, którzy zapoznają się z naszą ofertą, na pewno z niej skorzystają.

M.M.: Jak chcecie zdobywać nowych klientów, poza zaoferowaniem im dobrej oferty produktowej?

W.K.: Staramy się zwiększyć informacje o naszej sieci i produktach, a w przyszłym roku powiększymy o kilkadziesiąt liczbę placówek. Obecnie prowadzimy telewizyjną kampanię reklamową z udziałem najpopularniejszego Fina w Polsce – Toni Hyyryläinena. Będziemy bardziej widoczni na stronach gazet i w mediach po to, żeby upowszechnić nazwę Nordea jako istotnego partnera – tak w zakresie bankowości, jak i ubezpieczeń.

M.M.: Dziękuję.
W.K.: Dziękuję.