Gronkiewicz-Waltz odwoła się od wyroku sądu

Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że jest zdziwiona orzeczeniem sądu, który uznał, że czym innym jest niestawiennictwo przed komisją (a według prawa każdy obywatel musi się stawić), a czym innym – odmowa złożenia zeznań z powołaniem się na odpowiednie przepisy. „- Dziwię się, że sąd rozdzielił te dwie kwestie: konieczność stawienia się i odmowę zeznań, bo przecież bez sensu byłoby, gdyby ktoś przyszedł tylko po to, żeby oświadczyć, że nie będzie nic mówił, bo z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wynika, że nie musi” – uznała Gronkiewicz-Waltz. Jak podkreśliła prezydent Warszawy, w jej odczuciu sprawa nie jest jeszcze zakończona. „- Będziemy się odwoływać. Chodzi o zasadę: albo NBP ma tę niezależność wynikającą z konstytucji, albo jej nie ma i to trzeba raz na zawsze ustalić” – zaznaczyła.

W czerwcu Gronkiewicz-Waltz odmówiła stawienia się przed komisją śledczą ds. banków w sprawie prywatyzacji Banku Śląskiego. W poniedziałek sąd uznał niestawiennictwo za nieusprawiedliwione i ukarał b. prezes NBP grzywną w wysokości 1 tys. zł.