IBnGR: GPW może za 4 lata stać się regionalnym centrum finansowym

Jeżeli porównać wielkość rynku kapitałowego według kryterium kapitalizacji notowanych nań spółek krajowych, to GPW dystansuje większość regionalnych konkurentów i z wynikiem przeszło 110 mld euro i 341 notowanych spółek plasuje się w gronie średnich europejskich giełd (obok Aten, Dublina, czy Wiednia). Zdaniem specjalistów z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową w roku 2012 kapitalizacja krajowych spółek może wzrosnąć trzykrotnie.

Giełda

Kapitalizacja (w mln euro)

Liczba spółek krajowych

Euronext

2 222 699

1 026

London Stock Exchange

2 096 806

2 540

Deutsche Börse

1 150 289

761

Spanish Exchanges (BME)

1 110 471

3 575

SWX Swiss Exchange

749 291

255

OMX Nordic Exchange

662 513

822

Borsa Italiana

550 753

300

Oslo Børs

217 531

299

Wiener Börse

125 847

103

Athens Exchange

121 384

278

Luxembourg Stock Exchange

120 721

34

GPW

111 420

341

Irish Stock Exchange

75 544

61

Prague Stock Exchange

49 866

23

Budapest Stock Exchange

25 902

41

Bucharest Stock Exchange

16 173

59

Ljubljana Stock Exchange

14 537

88

Cyprus Stock Exchange

12 405

138

Bulgarian Stock Exchange

10 667

390

Bratislava Stock Exchange

4 703

140

Malta Stock Exchange

3 400

19

Źródło: Statystyki Federation of European Securities Exchanges i GPW. Stan na koniec czerwca 2008r.

Szansą dla rozwoju polskiego rynku kapitałowego pozostaje solidny wzrost gospodarczy, który jednak w najbliższych czterech latach zapewne nie będzie tak szybki jak w ostatnich dwóch. Mimo tego Polska będzie zapewne rozwijać się szybciej niż kraje „starej UE”. Dzięki temu rosnąć będą oszczędności Polaków, z których część za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych będzie trafiać na warszawski parkiet. To w połączeniu z nowymi emisjami powinno zdaniem ekspertów z IBnGR wzmacniać polską giełdę, jednak dynamika jej wzrostu z pewnością będzie wolniejsza niż ta odnotowana w latach 2006-07.

Spore nadzieje wiązane są z nowym programem prywatyzacji spółek należących do Skarbu Państwa. Rządowy plan zakłada sprzedaż przez giełdę firm z branży energetycznej, finansowej (PKO BP, PZU), a także tak ważnych podmiotów jak PLL LOT, BGŻ czy w końcu samej GPW i uzyskanie z tego tytułu przychodów rzędu 22-28 mld zł. Duże emisje państwowych spółek mają szanse przyciągnąć zagranicznych inwestorów, którzy w ostatnim czasie znacząco ograniczyli aktywność na warszawskim parkiecie. Jednakże trwająca bessa może skutecznie pokrzyżować te plany – już ostatnia prywatyzacja ZA Tarnów pokazała, że w okresie dekoniunktury nawet solidne spółki ciężko jest sprzedać za dobrą cenę.

Autorzy „Perspektywy rozwoju rynku kapitałowego do 2012 roku” liczą też na dynamiczny rozwój rynku NewConnect. Jak do tej pory zadowoleni z tej inicjatywy są tylko sprzedający akcje objęte w prywatnych emisjach (zbyte często z kilkukrotną przebitką) oraz władze giełdy, których cieszy spora liczba nowych emitentów. Jednak dla inwestorów NewConnect kojarzy się raczej z bolesnymi stratami – w przeciągu niecałego roku NCindex spadł o prawie 40%.

Powodów do obaw dostarcza też lekko pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna Polski – oczekuje się, że w najbliższych latach wzrost PKB spadnie poniżej 6% odnotowanych w ostatnich kilku kwartałach. Jeszcze poważniejszym problemem jest rosnąca inflacja skutkująca wyższymi stopami procentowymi i w konsekwencji odpływem kapitału na lokaty bankowe. Powstaje też ryzyko, że część klientów liczących na szybkie zyski w akcyjnych funduszach inwestycyjnych, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy ponieśli duże straty, szybko nie wróci do tej formy inwestowania i będzie preferowała bezpieczniejsze instrumenty finansowe.

Zagrożeniem dla rozwoju GPW jest też sytuacja na rynkach zagranicznych, a zwłaszcza w USA. Rozpoczęty w sierpniu 2007 roku kryzys w segmencie kredytów subprime wywiera coraz większy wpływ na sytuację na globalnych rynkach finansowych i w realnej gospodarce. Rośnie awersja do ryzyka, co zniechęca wielu zagranicznych inwestorów do lokowania kapitału w krajach takich jak Polska. Jeżeli skutkiem obecnego załamania byłaby wieloletnia bessa, to warszawski rynek akcji mógłby odczuć ją jeszcze mocniej niż giełdy przy Wall Street. Z drugiej strony ewentualna recesja w Stanach Zjednoczonych może zwiększyć zainteresowanie inwestycjami na emerging markets.

Mimo dynamicznego wzrostu w ostatnich latach warszawska giełda nie była w stanie przezwyciężyć swojego podstawowego mankamentu – słabej płynności oraz niskiej kapitalizacji większości spółek. Obecna bessa bezlitośnie obnażyła te słabości – wobec braku zagranicznego kapitału notowania małych i średnich spółek zdają się spadać w nieskończoność, a przeważająca większość obrotów koncentruje się na spółkach z WIG20. Bowiem tylko w tym indeksie znajdują się firmy o odpowiednio dużej kapitalizacji i płynności, aby mogły zainteresować zagranicznych inwestorów instytucjonalnych.

W końcu ostatnim, lecz nie najmniej ważnym zagrożeniem dla GPW wymienianym w raporcie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, pozostaje groźba marginalizacji polskiej giełdy. W trwającym od dekady procesie konsolidacji giełd papierów wartościowych GPW pozostaje samotną wyspą od północy otoczoną przez grupę OMX (połączoną z nowojorskim Nasdaqiem), na zachodzie mając silną Deutsche Borse, na południu giełdę wiedeńską wzmocnioną sojuszem z Budapesztem, zaś na wschodzie coraz bardziej znaczący rynek rosyjski. W tle pozostaje jeszcze transatlantycki gigant NYSE-Euronext oraz giełda londyńska połączona z parkietem w Mediolanie. W dobie coraz silniejszej konkurencji o inwestorów i emitentów (a więc o kapitał) państwowa GPW może zostać zmarginalizowana przez silniejszych konkurentów, a największe spółki i inwestorzy mogą przenieść się na większe i bardziej płynne rynki.

Jednakże siła polskiej gospodarki i planowana prywatyzacja GPW powinna zdaniem ekspertów z IBnGR zapewnić utrzymanie przez warszawski parkiet wiodącej roli w tej części świata przez najbliższe cztery lata. Mimo to ludzie mający wpływ na kształt polskiego rynku kapitałowego powinni dołożyć wszelkich starań, aby rok 2012 był dla Polski podwójnym sukcesem – udanej organizacji ME w piłce nożnej powinno towarzyszyć wzmocnienie Warszawy jako regionalnego centrum finansowego.

Krzysztof Kolany
Bankier.pl