Idealny portfel inwestycyjny na 2011 rok

70-procentowy zysk w ciągu roku! Czy ten wynik da się powtórzyć? Inwestorzy na całym świecie popełniają ten sam błąd: podejmując decyzje kupują aktywa, które najwięcej zarobiły w ostatnim czasie. W rezultacie najpopularniejsze są te walory, których wartość jest przeszacowana. Jak uniknąć tego błędu i jednocześnie nie stracić szansy na zyski w 2011 roku?

Stracone okazje

Gdy spoglądamy wstecz na miniony rok naszą uwagę przykuwają inwestycje, które przyniosły największe zyski. Na warszawskiej giełdzie w 2010 roku można było zarobić krocie. Najlepsze polskie fundusze akcji mogły przynieść ponad trzydziestopięcioprocentowy zysk.

Oczywiście jeszcze więcej można było zarobić inwestując bezpośrednio w wybrane spółki. Wśród tych największych z indeksu WIG20 najlepiej wypadł KGHM. Kupując na początku ubiegłego roku udziały miedziowego giganta można było zyskać ponad 70 proc. Spośród 20 największych spółek warszawskiej giełdy aż 14 zwiększyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy swoją wartość rynkową.

Innym przykładem takiej „straconej okazji” jest złoto, antykryzysowa inwestycja, której cena rośnie nieprzerwanie od lat. W ciągu ostatnich 24 miesięcy, praktycznie bez głębszych załamań, złoto w stosunku do dolara zyskało na wartości prawie 100 proc.

Czy to oznacza, że rozsądny inwestor powinien wyciągnąć wnioski z najlepszych inwestycji 2010 roku i ulokować większość kapitału w najlepiej ostatnio zarabiających funduszach, spółkach czy drożejącym złocie? –  To, że inwestycje zyskały kilkadziesiąt procent w danym okresie, nie oznacza, że urosną tak samo w następnym– przestrzega Dariusz Kazalski, Dyrektor Dep. Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC.  – Nie ma jednak powodu, by się zdecydowanie od nich odżegnywać. Dla przykładu, fundusze inwestycyjne, które osiągnęły w 2010 roku dobry wynik, bo są oparte o atrakcyjne aktywa, np. wybrane surowce czy rynki wschodzące, także w tym roku dają potencjał na zyski – dodaje.

Bardzo niepewny rok

Ekonomiści na całym świecie zapowiadają bardzo niepewny 2011 rok. – Trzeci rok po wielkim kryzysie niesie z sobą wiele ryzyk, ale i szanse – przestrzega Helmut Kaiser, główny strateg inwestycyjny Deutsche Bank. – Wyniki poszczególnych krajów, sektorów oraz spółek mogą być bardzo różne – dodaje.

Z jednej strony, światowa gospodarka rosła w 2010 roku w tempie blisko 4 proc. Inflacja w największych gospodarkach rozwiniętych pozostawała na umiarkowanym poziomie około 2 proc. Pozwoliło to spółkom zwiększyć zyski, przez co wycena wielu z nich jest dzisiaj niższa niż wskazywałyby ich wyniki finansowe. Z drugiej, rozpoczynający się rok niesie wiele zagrożeń. Bardzo luźna polityka pieniężna w Stanach Zjednoczonych oraz problemy z zadłużeniem państw Unii Europejskiej stwarzają niepewną sytuację na rynkach. Wartość wielu inwestycji w 2011 roku będzie zależeć nie od ekonomii, ale od polityki.

Jak te wydarzenia światowej gospodarki i polityki wpływają na portfel indywidualnego inwestora w Polsce? Odpowiednią reakcją na te zawirowania jest rozsądna dywersyfikacja inwestycji. Poniżej przedstawiamy dwa przykładowe portfele na 2011 rok dla osób rozważających dwie różne wielkości inwestycji.

Długoterminowy portfel inwestycyjny dla VIP-a (aktywa 1 mln zł)

Niezależnie od charakteru portfela inwestycyjnego kluczowym elementem przy jego konstrukcji jest właściwa dywersyfikacja. Modelowy portfel opracowany przez specjalistów Deutsche Bank został przygotowany przy założeniu przynajmniej kilkuletniego horyzontu inwestycji oraz akceptacji umiarkowanego ryzyka pozwalającego osiągnąć stopę zwrotu przewyższającą dochody z inwestycji traktowanych jako bezpieczne, tj. lokat bankowych, bonów skarbowych czy obligacji skarbowych.

W ramach poszczególnych klas aktywów (np. akcje, surowce itp.) możliwe są inwestycje zarówno w PLN, jak i w EUR i USD, przy czym poniższy portfel nie zawiera propozycji co do struktury inwestycji w poszczególnych walutach. Dywersyfikacja walutowa portfela ma na celu dostęp do takich klas instrumentów jak zagraniczne fundusze sektorowe lub regionalne. Dzięki tak szerokiemu zróżnicowaniu, inwestor zyskuje szansę ulokowania części swych aktywów na najbardziej perspektywicznych geograficznie rynkach, bądź w branżach charakteryzujących się najwyższym wzrostem (np. sektor surowcowy). W przykładowym portfelu udział instrumentów ryzykownych wynosi 55%, a instrumentów zaliczanych do bezpiecznych 45%. Takie proporcje mają zapewniać stabilny wzrost portfela w długim horyzoncie, a jednocześnie chronić go przed znaczącymi wahaniami jego wartości w okresie trwania inwestycji.
 
Długoterminowy portfel inwestycyjny dla inwestora średniozamożnego (aktywa 200 tys. zł)

Główne założenia modelowego portfela inwestycyjnego dla inwestora średniozamożnego opracowanego przez Deutsche Bank są podobne jak w przypadku portfela dla Klientów najbardziej zamożnych. Ograniczony został jednak zakres proponowanych do konstrukcji strategii klas aktywów.

– Gdy decydujemy się inwestować w długim okresie, dywersyfikacja jest wskazana niezależnie od koniunktury. W sytuacji stabilnego i udokumentowanego wzrostu można się pokusić o przemodelowanie portfela – mówi Dariusz Kazalski, Dyrektor Dep. Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC. – Jednak 2011 rok może być trudny. Problemy strefy euro są „mieczem Damoklesa”, który wisi nie tylko nad gospodarką europejską, ale też nad nami. Nie wiadomo, czy Chiny poradzą sobie z presją inflacyjną. Nie wiemy też, co wydarzy się na rynku mieszkaniowym. Zastanawiamy się, jak rosnące bezrobocie wpłynie na amerykańską gospodarkę opartą na wewnętrznej konsumpcji. Dywersyfikacja zabezpieczy nas na wypadek realizacji pesymistycznych scenariuszy, a jednocześnie pozwoli wykorzystać okazje na zysk.

Źródło: Clear Communication Group