ING: Sejmowa dyskusja o inflacji

Zdaniem prof. Filara rząd może pomóc władzy monetarnej w walce z inflacją przez poprawę strony podażowej gospodarki – deregulację, szukanie inwestorów zagranicznych, lepszą kontrolę wydatków budżetowych. Widzi on cały pomysł na debatę o drożyźnie jako sam w sobie szkodliwy dla inflacji, gdyż oczekiwania gospodarstw domowych co do przyszłych wzrostów cen podlegają wpływom mediów, inaczej niż to się ma z analitykami gospodarczymi, a przejaskrawianie tematu wzrostu inflacji będzie te oczekiwania podbijało.

Ministerstwo Pracy w informacji dla Sejmu na temat rządowych planów walki z inflacją skupiło się na aktywizacji osób o wieku ponad 50 lat oraz osób nieaktywynych na rynku pracy z uwagi na zajmowanie się dziećmi (plany w zasadzie już znane, czekające na realizację). To rodziłoby nadzieje na obniżenie presji na podwyżki płac – czynnik nazywany obecnie przez członków RPP bazowym zagrożeniem dla CPI. Z uwagi na bliskość posiedzenia decyzyjnego członkowie Rady nie będą mogli skomentować znaczenia i wykonalności pomysłów przedstawionych podczas debaty sejmowej.

Co to znaczy: Rynki zapewne pozostaną obojętne na sejmową dyskusję nad inflacją.

Strategia rynkowa

Korekta na złotym rozpoczęła się z impetem (na otwarciu zobaczyliśmy skok EUR/PLN o 1 grosz do 3,24) jednak zatrzymała się na 3,2670/€. Psychologiczny efekt wcześniejszego przebijania przez złotego wszystkich poziomów, które miały oferować wsparcie działa w stronę szybkiego szukania przez eksporterów możliwości zabezpieczania wpływów w euro, co przeciwdziała korekcie. Zamknięcie nastąpiło przy 3,2570/€. Czynnikiem inicjującym samą korektę było zachowanie korony czeskiej, która traciła znacząco do euro po napomknięciu o możliwości cięcia stóp procentowych. Wydaje się, że trend aprecjacyjny złotego może znowu zacząć być widoczny i możliwy jest powrót w pobliże 3,22/€ z którego nastąpiło wybicie. Jeśli zgodnie z naszymi prognozami zobaczymy dziś słabe wskaźniki PMI w przemyśle przetwórczym i usługach w strefie euro oraz dodatkowo kontynuację systematycznego ześlizgiwania się niemieckiego indeksu Ifo to może to wybić (na bazie korelacji z EUR/USD) złotego z pasma w 3,25-3,26/€. Pomimo dość dobrych wyników na aukcji zamiany (1,6mld zł obligacji zapadających w sierpniu wymienione na 5-letnie papiery) krzywa dochodowości nieznacznie się uniosła.

Co to znaczy: Potrzeby eksporterów mogą hamować dalszą korektę. Trend aprecjacyjny może powrócić, zwłaszcza, jeśli dane ze strefy euro zaskoczą negatywnie.