Za proces prywatyzacji branży bankowej powinien odpowiadać zespół doświadczonych ekspertów, a nie względy polityczne – takie jest stanowisko Jana Krzysztofa Bieleckiego w kwestii repolonizacji sektora bankowego w Polsce. Działania na tym polu powinny być uzależnione od konkretnego przypadku, a nie być prowadzone na zasadzie systemowej. Choć obecnie sytuacja banków jest dobra, to jednak rozwiązania ustawowe, takie jak podatek bankowy czy przewalutowanie kredytów frankowych, mogą istotnie zagrozić branży.
– Nikt nie powinien myśleć o żadnej doktrynie jako o jedynie słusznej, która ma prowadzić do udomowienia, repolonizacji czy wielkiej prywatyzacji sektora bankowego. Mamy dobry sektor. Natomiast, jeśli są okazje biznesowe, to w procesie konsolidacji powinny uczestniczyć polskie banki – mówi agencji informacyjnej Newseria Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Partnerów EY.
Były premier ocenił, że prawidłowy przebieg konsolidacji polskiego sektora bankowego możliwy jest jedynie przy udziale odpowiedniego zespołu ludzi. Kluczowe jest posiadanie odpowiednich kompetencji i doświadczenia wyniesionego z poprzednich transakcji tego typu.
– Musi być kapitał, zrozumienie, że jest to istotne wzmocnienie centrum decyzyjnego w Polsce, i odpowiednie warunki do rozwoju grupy menedżerskiej. Musimy do tego podchodzić na zasadzie case by case, a nie na zasadzie ideologii – wyjaśnia ekspert.
Pełniący do niedawna stanowisko szefa Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki zwrócił uwagę na różne koncepcje systemowe, które mogą mieć wpływ na wyniki osiągane przez sektor bankowy.
– Każda regulacja frankowa powoduje, że jest grupa banków, gdzie ten portfel jest większy i ten wpływ może być o wiele większy. Jeśli będziemy mieć do czynienia ze zbyt wysokim podatkiem i jednocześnie ze zbyt wysokimi kosztami przewalutowania, to sytuacja dla niektórych banków może się zrobić bardzo trudna – ocenia Jan Krzysztof Bielecki.
Według danych Domu Maklerskiego BPS SA wśród banków o największym udziale kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych znajdują się Bank Millennium, mBank oraz Getin Noble Bank. W przypadku pierwszego z wymienionych udział jest bliski aż 40 proc.
Z kolei w przypadku forsowanego przez Prawo i Sprawiedliwość podatku bankowego najbardziej eksponowane są instytucje o największej sumie bilansowej. Propozycja PiS mówi o kwocie w wysokości 0,39 proc. ogólnej wartości aktywów banku. W odniesieniu do całego sektora mowa jest o 5-6 mld zł.
W podobnym tonie na temat polskiego sektora bankowego wypowiada się także prezes zarządu PZU SA Andrzej Klesyk.
– Bardzo nie lubię słów udomowianie czy repolonizacja banków, bo to ma znaczenie raczej polityczne. Ja jestem biznesmenem i uważam, że dla dobra kraju bardzo ważne jest to, gdzie znajduje się centrum decyzyjne danego banku. Mniejsze znaczenie ma zaś struktura właścicielska oraz własność kapitału. Najważniejsze jest to, by bank czy instytucja finansowa miały centrum decyzyjne w kraju – mówi.
Według danych NBP za maj 2015 roku aktywa polskiego sektora bankowego wynosiły blisko 1,6 bln zł.