„- Prowadziliśmy rozmowy z Telekomunikacją Polską, ale nie udało się wypracować kompromisowego rozwiązania. TP wyceniła projekt na sumę znacznie wyższą niż pułap, który był dla nas akceptowalny – zaznacza Kaszubski. Nie chciał jednak zdradzić wysokości tej sumy” donosi „GW”.
„Rzecznik Grupy TP Wojciech Jabczyński zaznacza, że operator jest nadal zainteresowany realizacją projektu. – Wymaga to jednak ponownego wypracowania modelu finansowego, który powinien zakładać również udział w kosztach przez dodatkowych partnerów, np. banki. Koszt utrzymania numeru wraz z obsługą to kilkaset tysięcy złotych rocznie – mówi” informuje dziennik.
Gdy zorientujemy się, że nasza karta została skradziona bądź zgubiona, warto jak najszybciej ją zastrzec. W sytuacji, gdy ktoś posłuży się kartą płatniczą należącą do nas, nawet jeśli posiadamy ubezpieczenie od nieuprawnionego użycia karty, nie spodziewajmy się zwrotu całości utraconej kwoty – w zależności od umowy, banki zazwyczaj oddają jedynie część skradzionych pieniędzy.
Więcej w artykule „Jeden numer blokujący kartę płatniczą? Nie teraz” w „Gazecie Wyborczej”.