Jeszcze nie Wschód

Dotychczasowe doświadczenia rodzimych banków na rynkach wschodnich nastrajają do daleko posuniętej ostrożności. Bank Handlowy w Warszawie w 1998 roku wycofał się z planu inwestowania w Rosji. Choć niektóre banki próbują współpracować z rosyjskimi czy ukraińskimi partnerami, to bankowi analitycy są zgodni: kraje byłego Związku Radzieckiego jeszcze długo nie będą atrakcyjnym rynkiem dla polskich banków.

Piotr Gajdziński, rzecznik Banku Zachodniego WBK, przyznaje, że ten bank niechętnie spogląda na naszych wschodnich sąsiadów. Współpraca BZ WBK z bankami w Rosji, na Ukrainie i Białorusi jest minimalna. Bank nie akceptuje gwarancji i akredytyw banków zza wschodnich granic Polski.

Polskie banki – BZ WBK jest tego przykładem – jeśli interesują się rynkami wschodnimi, to przede wszystkim rosyjskim i ukraińskim. Białoruś jest zbyt nieobliczalna politycznie i ekonomicznie, natomiast w Rosji i na Ukrainie panują zasady gospodarki wolnorynkowej o w miarę przejrzystym systemie prawnym, choć wciąż pojawia się w nim wiele niejasności – podaje „Gazeta Bankowa”.

Niektóre banki nie mogą jednak odstąpić od obsługi transakcji handlowych. BRE Bank od wielu lat współpracuje z bankami z Rosji, Białorusi i Kazachstanu, akceptujemy ich gwarancje i akredytywy, udzielamy kredytów krótko- i średnioterminowych – tych ostatnich przy współpracy z KUKE – na finansowanie polskiego eksportu. Podpisujemy z bankami ze Wschodu, w tym z Rosji, umowy kredytowe – opowiada Aleksander Oleś, wicedyrektor departamentu instytucji finansowych BRE Banku.

Banki rosyjskie, z którymi współpracujemy, potrafią ocenić i standing finansowy firmy rosyjskiej, i wartość ekonomiczną projektów, które są przedstawiane do finansowania – wyjaśnia Aleksander Oleś. My ze swojej strony chętnie doradzamy polskim eksporterom we właściwym przygotowaniu kontraktu i później zapewniamy finansowanie. Ani brak finansowania, ani fizycznej obecności polskich banków na rynkach wschodnich nie jest głównym problemem polskiego eksportu, jest nim ogromna konkurencja towarów zachodnich, a ostatnio, o czym coraz częściej słyszymy, także towarów produkowanych w samej Rosji. Problemem jest również prawidłowy dobór partnera. Bardzo często spotykamy się z takimi sytuacjami, że wybór partnera ze Wschodu nie jest trafnie dokonany. Banki rosyjskie odmawiają nam wtedy uczestniczenia w projekcie, bo twierdzą, że ich klient, rosyjski importer, nie gwarantuje prawidłowej realizacji transakcji. Rosja była i jest rynkiem upolitycznionym, dlatego mam nadzieję, że Polska jako członek UE będzie mniej narażona na zawirowania polityczne czy wahania koniunkturalne po wschodniej stronie. Ale tak naprawdę to przyszłość polskiego eksportu za Bugiem zależy od jakości oferowanych towarów i usług, marketingu na odpowiednim poziomie i inwestycji. Mercedes cieszy się zainteresowaniem na każdym rynku, bo jest to towar o znanej i doskonałej jakości.

Swoją afiliację na Wschodzie ma Bank Pekao – jest nią Bank Pekao Ukraina SA posiadający na razie dwie placówki – w Łucku i Kijowie. Intencją powstania polskich oddziałów banku na Ukrainie była potrzeba obsługi polskich firm działających na tym terenie. Obecnie proces ten działa też w inną stronę – ułatwiają one firmom ukraińskim nawiązanie kontaktów handlowych i inwestycyjnych w Polsce – mówi Robert Moren, rzecznik Banku Pekao.

PKO BP ściśle współpracuje z czterema bankami działającymi w Rosji i na Ukrainie. Banki te prowadzą w PKO BP rachunki (tzw. Rachunek LORO). Te banki to przede wszystkim Kredyt Bank Ukraina prowadzący rachunki w PLN, USD i EUR oraz drugi bank ukraiński – Oszczad Bank, prowadzący rachunek w PLN. Rachunki takie prowadzą również dwa banki rosyjskie: Lanta Bank posiadający rachunek w PLN oraz Sobin Bank prowadzący rachunki w PLN i USD. Prowadzenie przez te banki rachunków w PKO BP zdecydowanie przyspiesza oraz zwiększa bezpieczeństwo wymiany przelewów klientowskich. Poza tym PKO BP ma sieć banków korespondentów z rejonu Rosji i Ukrainy, z którymi współpracuje. PKO BP SA akceptuje gwarancje i akredytywy banków rosyjskich i ukraińskich. Żąda, aby dokumenty te miały postać testowanego komunikatu SWIFT. W innym przypadku bank dąży do potwierdzenia autentyczności dokumentu – czytamy w „Gazecie Bankowej”.