Karciana ofensywa ING BSK

ING BSK ma nosa do ludzi. Sprowadził do siebie fachowca od kart kredytowych i efekty widać od razu. Oferta bez wątpienia jedna z najlepszych na rynku. Nie dość, że niskie oprocentowanie, to dużo promocji, w tym pozwalająca na obniżenie lub zwolnienie z opłat za wznowienie karty dla aktywnych klientów. Nawet ta aktywność nie jest jakąś barierą – wystarczy wykonać transakcji za średnio 1000 zł miesięcznie. Kolejnym novum jest oferta dla osób już posiadających kartę kredytową w innym banku. Wystarczą trzy ostatnie wyciągi z dotychczasowego plastiku. Ta oferta skierowana jest do posiadaczy kart Banku BPH, Citibanku, PKO BP, Pekao SA, BZ WBK – i co ciekawe mBanku i MultiBanku. Tempo wdrażanych zmian jest imponujące, jednak nie ustrzeżono się błędów. Ktoś się rypnął i w internetowym formularzu popełnił błędy w nazwach dwóch banków. Jest Reiffaisen Bank (zamiast Raiffeisen Bank) i Millenium Bank (zamiast Millennium Bank). Zrzut ekranu. No ale – to w sumie drobnostki. Ważne, że w końcu ktoś podniósł rzuconą przez BPH rękawicę i radzi sobie doskonale. Ciągle jakieś nowości – niedawno karty kredytowe dla firm, do tego Bank nie żałuje pieniędzy na reklamę… Miodzio. Przydałoby się jednak trochę więcej co-brandów i kart affinity. A swoją drogą Expander już swoją własną kartę ma. No i teraz stawiamy dolary przeciwko orzechom, że nie będzie to jedyny serwis finansowy ze swoją własną kartą. 😉 P.S. Ten PRnews.pl to się chyba robi wpływowym medium? Błędy w nazwach banków już poprawione! 🙂