„Zbliżeniówki mają za zadanie wyprzeć pieniądz przy transakcjach o małej wartości, czyli wszędzie tam, gdzie teraz zapłacenie gotówką zajmuje mniej czasu niż trwająca nieraz kilka minut autoryzacja płatności zwykłą kartą.” donosi gazeta.
„Karta zbliżeniowa to zwyczajna karta płatnicza (debetowa, kredytowa) z „zaszytą” funkcjonalnością płatności zbliżeniowych, której nie dodaje się na razie standardowo, lecz tylko na wniosek klienta. Bez podawania karty sprzedawcy można płacić za towary czy usługi, których wartość nie przekracza 50 zł.” czytamy w dzienniku.
„Brak autoryzacji za pomocą PIN-u może budzić niepokój mimo niskiego limitu transakcji. Przedstawiciele MasterCard przekonują, że w ciągu dwóch lat od uruchomienia technologii bezstykowej w Polsce nie było oszustwa związanego z kartą z technologią Paypass. Złodziei zniechęca stosunkowa niewielka liczba kart (1 proc. kart wydanych w Polsce) i niski limit transakcji.” informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Karty zbliżeniowe to wygodny sposób płatności za niewielkie zakupy. Brak podpisu czy podania kodu PIN to duża oszczędność czasu, ponieważ autoryzacja przebiega znacznie szybciej. Banki proponują także innowacyjne rozwiązania kart w postaci naklejek, które można np. przykleić na telefon komórkowy.
Więcej w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w artykule Mirosława Kuka „Portmonetki ukryte w zegarku i przyklejane na telefon”.