W ubiegłym tygodniu Jaromir Netzel objął stanowisko szefa PZU. Minister skarbu Wojciech Jasiński twierdzi, że powołał go, ponieważ znał adwokata i ma do niego zaufanie. Jednak jak wynika z informacji zebranych przez „Rzeczpospolitą” Netzel zamieszany jest w aferę Drob-kartelu, spółki założonej na początku lat 90. przez hodowców drobiu z okolic Trójmiasta.
„Wyłudzenie milionów złotych, oszustwa i pranie pieniędzy. Śledztwa, zarzuty, dwa karne procesy. Zastraszeni świadkowie. Na ławie oskarżonych zasiada kilkanaście osób. Ale mimo dokumentów i zeznań świadków, które jednoznacznie wskazują na związek Jaromira Netzela ze sprawą, trójmiejska prokuratura nawet nie wezwała go na świadka.” – pisze dziennik.
Dziś byli pracownicy Drob-kartelu nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem. „Doskonale wiem, o co chodzi w sprawie, to niemożliwe, żeby przedstawić wszystkie jej okoliczności, bo byłaby z tego piękna praca doktorska na temat, jak wyprowadzić pieniądze ze spółki. Od czasu, gdy pojawił się w spółce pan Netzel, który wprowadził pana B. i L. [oboje oskarżono o niegospodarność – red.], spółka zaczęła być chora” – zeznaje Jan T. z Białegostoku.
Więcej w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.