Klientów banku Nordea czekają podwyżki

Kolejny bank szykuje zmianę cennika. Z początkiem marca klientów Nordea Bank Polska czekają podwyżki opłat za konta w pakietach Brązowy, Srebrny, Na Starcie i Spektrum. Bank będzie pobierał także wyższe prowizje za wznowienia wybranych kart, przelewy w pakiecie Brązowym i odnowienie kredytu w koncie. Czy to kolejny sygnał świadczący o tym, że powoli zbliża się koniec wojny cenowej?

Kilka dni temu BZWBK poinformował swoich klientów o zmianach, jakie czekają ich od kwietnia 2011 r. Bank zdecydował się uprościć cennik i wycofać z oferty niektóre produkty. Niestety okazuje się, że nie wszystkie planowane zmiany będą korzystne dla klientów. Czytelnicy zwrócili nam uwagę, że po zmianie cennika w BZWBK, jednym z największych banków w kraju, nie będzie w ofercie „zwykłego” konta z bezpłatnymi przelewami! Z takiego dobrodziejstwa będą mogli korzystać jedynie posiadacze Konta

Teraz zmianę cennika szykuje znacznie mniejszy gracz. Od 7 marca nową taryfę opłat i prowizji wprowadzi Nordea Bank Polska i spróbuje przy tym nieco głębiej sięgnąć do kieszeni swoich klientów. Wzrosną opłaty za prowadzenie rachunków osobistych w pakiecie Brązowym (z 4 do 5 zł lub jeśli klient nie korzysta z bankowości internetowej z 8 do 9 zł), Srebrnym (z 3,5 na 4 lub 6 na 7) i Na Start (jeśli klient nie korzysta z bankowości internetowej z 2 na 9 zł!).

Podwyżka nie ominie także posiadaczy flagowego rachunku w ofercie Nordea – pakietu Spektrum. Tu opłata wzrośnie z 8 do 10,99 zł, ale nadal będzie można jej uniknąć, zasilając konto kwotą 1,5 tys. zł. Niby mało istotne, ale gdyby się komuś nie udało się na przykład dostać pensji w terminie, to będzie musiał zapłacić wyższą prowizję. Klienci zapłacą więcej także za wznowienie limitu kredytowego w rachunku osobistym. Dotychczas w zależności od pakietu obowiązywała stawka od 0,8 do 1,5 proc., nie mniej jednak niż 40 zł. Zgodnie z nowym cennikiem opłata będzie wynosić od 1 do 2 proc., ale od 50 zł.

Bank podwyższy opłatę za przelewy internetowe posiadaczom pakietu Brązowego. Prowizja wzrośnie z 60 do 70 groszy. Podobna zmiana czeka posiadaczy rachunków Nordea, Nordea Waluta, Nordea Progress i Nordea Lokata. Przelew zdrożeje z 60 do 90 groszy. Opłata za prowadzenie konta Nordea wzrośnie z 4 do 7 zł.

Więcej zapłacą posiadacze kart Visa Classic, którzy zechcą wznowić kartę. Posiadaczy pakietu Brązowego czeka podwyżka z 50 na 55 zł, Srebrnego z 40 na 45 zł, a posiadaczy pakietu Na Start z 25 na 55 zł (w przypadku złotej karty ze 100 na 180 zł). Bank podwyższy także opłatę za użytkowanie popularnej karty MasterCard Nordea Aspiracje z 60 do 80 zł.

Nordea to już kolejny bank, który w ostatnim czasie zdecydował się podwyższyć opłaty za prowadzenie rachunków. Przez ostatnie miesiące dominował raczej trend odwrotny. Pod koniec roku opłaty wprowadził FM Bank, a od lutego Polbank EFG. Nie oznacza to oczywiście, że inne banki nie podnoszą opłat i nie zmieniają cenników. Tak na dobrą sprawę, to podwyżki trwają cały czas, tylko większość banków wprowadza zmiany w cennikach „od kuchni” i nie są tak widoczne.

Klienci Nordea, których zabolą podwyżki, mogą zmienić konto na rachunek Spektrum. Być może właśnie na taki ruch obliczone są zmiany w pozostałych pakietach (coś na zasadzie przepchnięcia klientów z jednego konta na drugie). Spektrum pojawił się na rynku kilka lat temu i swoimi parametrami już wówczas przeskoczył pewien etap ewolucji kont osobistych. Tania karta, bankomaty bez prowizji, przelewy za 0 zł i brak opłat za konto przy określonych wpływach. Do dziś, nawet mimo upływu czasu, warunki dla aktywnego klienta pozostają na całkiem przyzwoitym poziomie. W innych bankach podobne rozwiązania dopiero teraz stają się standardem. Można także podejrzewać, że w tym kierunku będzie dalej rozwijać się oferta rachunków osobistych.

Ruch Nordea Banku, a wcześniej FM Banku, Aliora, MultiBanku czy Polbanku, to działania nieco pod prąd trendom rynkowym. Cały czas nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze banki będą dopłacać do rachunków i czy rzeczywiście ta polityka cenowa przełoży się później na wymierne korzyści finansowe. Podobną walkę na gadżety obserwowaliśmy niedawno na rynku prasy, co w rzeczywistości wcale nie przyniosło dziennikom jakiegoś oszałamiającego wzrostu sprzedaży (i nie uchroniło przed spadkami). Pytanie także, ilu klientów pozyskanych agresywną promocją nawiąże długotrwałe relacje z bankiem i da się wciągnąć w sprzedaż krzyżową. Bo wyjadaczom wisienek i tak chodzi tylko o dokładaną do pakietu przysłowiową stówę. Zgarną bonus i pójdą do konkurencji.

Źródło: PR News