KNF zamierza monitorować poziom złych kredytów

„Efektem tej współpracy ma być ocena ryzyka kredytowego oraz jego prognozowanie. Nadzorowi szczególnie zależy na zbadaniu zjawiska nadmiernego zadłużenia klientów indywidualnych. Już w maju KNF wysłała do banków pismo z zaleceniem, żeby przejrzały swoje portfele kredytowe pod tym kątem. KNF chciała, żeby banki sprawdziły, ilu klientów jest przekredytowanych i jakie jest ryzyko, że mogą oni wpaść w spiralę zadłużenia.”, czytamy w „Rz”.

„– BIK ma najlepsze informacje o jakości portfela kredytowego. Bardzo dobrze się stało, że KNF zdecydowała się na tego rodzaju współpracę – powiedział ‚Rz’ Leszek Pawłowicz, prof. Gdańskiej Akademii Bankowej. – KNF jest przecież nie tylko odpowiedzialna za poszczególne podmioty, ale także za ryzyko systemowe.”, czytamy dalej.

„Bankowcy twierdzą, że osób, których comiesięczne wynagrodzenie jest niższe niż ich zobowiązania (raty kredytu, czynsz, opłaty itd.), może być nawet kilkaset tysięcy. Z danych publikowanych przez Komisję co kwartał wynika, że wskaźnik pokazujący odsetek kredytów niespłacanych na czas stale rośnie.”, podaje dziennik.

W ostatnich latach banki prześcigały się w ofertach kredytów gotówkowych i kart kredytowych, dość liberalnie oceniając zdolność kredytową nowych klientów. Wielu z nich zaciągało kolejną pożyczkę na spłatę poprzednich zobowiązań. Eksperci szacują, że osób, które obecnie spłaca przynajmniej 10 kredytów może być nawet 100 tysięcy. Dziś banki zmuszone są dokładnie analizować ryzyko kredytowe i ostrożnie przyznawać nowe pożyczki. Jednocześnie zawiązują wysokie rezerwy na kredyty gotówkowe, co negatywnie odbija się na prezentowanych wynikach.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita” w artykule Elizy Więcław pt. „Cenne dane o kredycie”.

WB