Koniec półrocza = wzrosty cen akcji

Wtorek stał pod znakiem wzrostów cen akcji po obu stronach Atlantyku. O ile zachowanie Europejczyków można było zrozumieć, to decyzje Amerykanów najprawdopodobniej podyktowane były jedynie efektem kalendarzowym.

Dzień zaczął się od spekulacji związanych z Grecją. Podczas gdy grecki parlament debatował nad wymaganymi przez UE i MFW oszczędnościami budżetowymi, na ulicach Aten protestowały tysiące ludzi. Wydaje się jednak, że wszystko jest już uzgodnione, a francuskie i niemieckie banki „dobrowolnie” zgodzą się zrolować greckie długi. Bardzo możliwe, że wraz z końcem miesiąca kwestia Grecji na dłuższy czas zejdzie z agendy rynków finansowych.

Równocześnie trwa gra o jak najlepsze zakończenie kwartału. Zarządzający funduszami inwestycyjnych mogą kupować akcje, aby na koniec półrocza podbić ich ceny i pokazać jak najlepsze wyniki inwestycyjne. Ten czynnik wydaje się odgrywać obecnie decydującą rolę w globalnym nawrocie apetytu na ryzykowne aktywa.

Zwłaszcza że dane nadchodzące z amerykańskiej gospodarki niemal regularnie rozczarowują i trudno powiedzieć, żeby spowolnienie gospodarcze lub recesja były wliczone w ceny akcji. Dziś rozczarował indeks zaufania amerykańskich konsumentów, który spadł do najniższego poziomu od listopada. Ceny domów w 20 metropoliach USA spadły w kwietniu o 4%, wyznaczając najniższy poziom od pęknięcia bańki spekulacyjnej. Jedynym pozytywem był nieoczekiwany wzrost indeksu aktywności gospodarczej w regionie Richmond, który w czerwcu podniósł się z –6 pkt. do +3 pkt. (spodziewano się spadku do –10 pkt.).

Wciąż zniżkujący indeks CESI pokazuje, że te słabe dane nie zostały jeszcze uwzględnione w prognozach ekonomistów, więc raczej nie mogły one stać za dzisiejszym wzrostem indeksów. Tymczasem decyzje inwestorów były jednoznaczne: sprzedawano obligacje skarbowe USA i kupowano akcje oraz surowce. Ropa zdrożała o 2,8%, a rentowność amerykańskich 10-latek spadła o 10 pb. i przekroczyła 3%. W gronie największych spółek najmocniej zwyżkowały akcje firm surowcowych i przemysłowych, taniały zaś walory banków.

Krzysztof Kolany
Bankier.pl

Źródło: Bankier.pl