„Bank Pocztowy poszedł w ślady mBanku i Multibanku, proponując klientom w zeszłym tygodniu kredyt hipoteczny ze stałą marżą – 1,9 proc. dla kredytu w złotych. Promocja obowiązuje dla wniosków złożonych w banku do połowy czerwca, bez względu na to czy klient ma wkład własny, ile pożyczy pieniędzy i czy chce korzystać z rządowej dopłaty do odsetek czy nie.” czytamy w dzienniku.
„Ceny ubezpieczeń znacznie podbijają koszt kredytu. Za pierwsze trzy lata trzeba zapłacić z góry składkę w wysokości 2,5 proc. kwoty kredytu. Klient, który chciałby wziąć 300 tys. zł kredytu na 30 lat bez wkładu własnego, przy obecnym wskaźniku WIBOR 3M na wysokości 4,12 proc. i marży 1,9 proc. zapłaciłby 1818 zł miesięcznej raty. Ale za to ubezpieczenie kosztowałoby w pierwszych trzech latach aż 7,5 tys. zł” donosi „Gazeta Wyborcza”.
Umowy bankowe wciąż bogate są w gwiazdki i wyjaśnienia zapisane małą czcionką. Klienci często muszą sami dopytywać o szczegóły proponowanego produktu, mimo że pracownik powinien wszystko wyjaśnić. Jednocześnie klienci muszą wiedzieć, że na czytanie umowy mogą poświęcić tyle czasu, ile tylko potrzebują, tym bardziej zawierając umowę, poprzez którą będą związani z bankiem co najmniej kilkadziesiąt lat.
Więcej w „Gazecie Wyborczej” w artykule Macieja Samcika „Hipoteki Banku Pocztowego: miał być najtańszy kredyt na rynku. A wyszło…”.