Kredyty w złotówkach cieszą się coraz większą popularnością

„Zmianę struktury kredytów widać zarówno w bankach, które specjalizują się w pożyczkach walutowych, jak i takich, które mają bardziej zróżnicowany portfel. I tak np. w PKO BP, który ze względu na wielkość wywiera największy wpływ na rynek, udział kredytów złotowych włącznej wartości umów kredytowych wzrósł z 54 do 74 proc. W mBanku skok był jeszcze większy -z 9 do 40 proc. GE Money zwiększyło sprzedaż kredytów złotowych z 3 do 18 proc., a Millennium z 16 do 37 proc. Tendencję tę widać jeszcze wyraźniej w danych miesięcznych. W styczniu 2006 r. w Millennium kredyty złotowe stanowiły tylko 8 proc. nowych kredytów w ujęciu wartościowym, natomiast w lipcu br. było to już ponad 38 proc.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

„Polacy coraz częściej zadłużają się w złotych, tymczasem doradcy finansowi przekonują, że dla osoby, która może wybierać walutę kredytu, franki szwajcarskie cały czas są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Argumentują, że dziś oprocentowanie kredytów we frankach wciąż jest znacznie niższe, a to oznacza oszczędność na miesięcznej racie. Gdyby – czego obawia się część pożyczających – doszło do gwałtownego osłabienia kursu złotego, będzie mu towarzyszyć także wzrost stóp procentowych w Polsce, co zrównoważy efekt zmian kursowych.” – pisze dziennik.

Polacy coraz chętniej pożyczają pieniądze na mieszkania. W lipcu wzrost zadłużenia gospodarstw domowych był najwyższy od 14 miesięcy. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku banki udzieliły klientom indywidualnym ponad 22 mld zł takich kredytów. Eksperci spodziewają się nawet ponad 54 mld zł udzielonych kredytów hipotecznych do końca roku. Coraz większą popularnością cieszą się kredyty w złotówkach. Niewątpliwie wpływ na taki stan rzeczy mają działania podjęte przez nadzór. W ubiegłym roku KNB wydała rekomendację S, która w znacznym stopniu ograniczyła dostępność kredytów walutowych dla osób z niższą zdolnością kredytową.

Więcej na temat w „Rzeczpospolitej”.