Kredyty z budżetową dopłatą ciągle drożeją

Ten rodzaj kredytów hipotecznych stał się ostatnio w Polsce prawdziwym hitem. Tylko w czerwcu skorzysta z nich około 3,4 tys. rodzin, czyli pięć razy więcej niż w styczniu. A to oznacza, że mniej więcej co trzeci kredyt złotowy jest dzisiaj udzielany w programie „Rodzina w swoim”. To również więcej niż w ramach wszystkich innych programów wspierania budownictwa mieszkaniowego w ostatnich kilkunastu latach. Paradoksalnie do takiego wzrostu zainteresowania kredytami z dopłatą przyczynił się kryzys na rynkach finansowych. Banki przestały bowiem udzielać tanich kredytów we frankach szwajcarskich i „Rodzina na swoim” pozostała dla wielu klientów praktycznie jedyną alternatywą.

Wcale nie oznacza to jednak, że tego typu kredyty są tanie. Banki, widząc bowiem ich popularność, postanowiły na nich zarobić i dlatego z dnia na dzień drożeją. Najlepiej widać to na przykładzie Banku Pocztowego. Jeszcze w lutym, gdy po raz pierwszy porównywaliśmy ofertę kredytów z dopłatą, wyróżniliśmy Bank Pocztowy za to, że ma najtańszą ofertę. Wówczas marża na kredyty z dopłatą wynosiła w tym banku 1,3 pkt proc. Do dzisiaj wzrosła do poziomu aż 3 pkt proc.

– Okazuje się, że szybki wzrost zainteresowania kredytami z rządową dopłatą nie spowodował spadku ich cen – przyznaje Paweł Majtkowski, główny analityk Finamo. – Wręcz odwrotnie. Banki uznały, że skoro w tych trudnych czasach mają już klientom udzielać kredytów, to muszą na tym dobrze zarobić – dodaje.

Nie zmienia to jednak faktu, że kredyt w ramach programu „Rodzina na swoim” i tak się opłaci. Przez osiem lat budżet państwa będzie bowiem spłacał za klientów połowę odsetek. Dzięki temu rata kredytu może być nawet o połowę niższa w porównaniu do raty kredytu bez dopłaty. W ten sposób – w przypadku kredytu 30-letniego na 200 tys. zł – klienci mogą przez osiem lat zaoszczędzić ponad 50 tys. zł, a w przypadku kredytu na 300 tys. zł – nawet około 80 tys. zł.

Decydując się na zaciągnięcie kredytu z dopłatą, trzeba jednak bardzo dokładnie zapoznać się z ofertą banków oferujących ten produkt. Różnice są bowiem dość znaczne. Na przykład rata kredytu z dopłatą w DomBanku będzie wyższa niż rata tego samego kredytu bez dopłaty w banku BPS.
Wszystko przez to, że właśnie DomBank stosuje obecnie najwyższe marże na rynku, których poziom przekracza 6,5 proc. To sprawia, że całkowite oprocentowanie kredytu hipotecznego z dopłatą w tym banku może przekroczyć nawet 10 proc. – Ten przykład dowodzi tego, że sama informacja o tym, że kredyt jest udzielany z dopłatą, wcale nie daje gwarancji niskiej jego ceny – podkreśla Paweł Majtkowski.

Klienci, którym zależy na tym, by zaciągnąć możliwie najtańszy kredyt z dopłatą, muszą przygotować się na to, że bank zażąda od nich wkładu własnego. W przypadku banku BPS minimalny wkład własny wynosi jedną piątą wartości całej inwestycji. Czyli kupując mieszkanie warte 300 tys. zł, trzeba wyłożyć 60 tys. zł z własnych oszczędności i wspomóc się kredytem o wartości 240 tys. zł. Podobny wkład własny w wysokości minimum 20 proc. wartości nieruchomości wymagają jeszcze inne banki: Alior i Pekao Bank Hipoteczny. Bank Pocztowy z kolei nie zażąda od nas wkładu własnego, ale wówczas trzeba się liczyć ze znacznie wyższą marżą.

Jeszcze w tym miesiącu Bank Gospodarstwa Krajowego – pośrednik w udzielaniu kredytów z dopłatą – ma podpisać umowy z trzema kolejnymi bankami. Klientom pozostaje więc mieć nadzieję, że wówczas większa konkurencja spowoduje chociaż minimalny spadek cen tych kredytów.

Dla kogo kredyt z dopłatą

Dla rodzin
Z kredytu z dopłatą budżetową mogą skorzystać małżeństwa bądź osoby samotnie wychowujące dzieci. Zdolność kredytową liczy się tak, jakby kredyt był bez dopłaty. By ją zwiększyć, współkredytobiorcą może być ktoś z najbliższej rodziny.

Powierzchnia mieszkania lub domu oraz limity ceny metra kwadratowego lokalu
Powierzchnia kredytowanego mieszkania nie może przekraczać 75 mkw., a domu 140 mkw. Cena jednego mkw. nie powinna przekraczać limitów zapisanych w ustawie. Można je znaleźć na stronie www.bgk.pl.

Dopłaty przez 8 lat
Budżet państwa będzie dokładał się do rat przez 96 miesięcy. Od 97 raty klient musi zacząć spłacać już całość zobowiązania.

Łukasz Pałka