Kryzys nadwyrężył zaufanie do branży bankowej

„97 proc. badanych jest odmiennego zdania. – Na pewno na tę ocenę wpływają doniesienia medialne na temat kryzysu finansowego, ale także fakt, że rosną koszty kredytu. Banki podwyższają marże, klienci odczuwają negatywne skutki wzrostu kursu franka, który przekłada się na wzrost rat kredytowych – mówi Ryszard Petru, ekonomista z SGH. Podkreśla, że część klientów nie była świadoma istniejącego na rynku ryzyka i teraz winą za pogorszenie ich sytuacji materialnej obarczają oni banki.”, czytamy.

„Według Krzysztofa Pietraszkiewicz, prezesa Związku Banków Polskich, słabe oceny sektora wynikają z tego, że ze świata płyną informacje o problemach kolejnych instytucji. Według niego w niesprawiedliwy sposób przekłada się to na złe zdanie o sektorze bankowym w Polsce. – Utrwala się nieprawdziwa opinia o tym, że banki są winne obecnego kryzysu – podkreśla Pietraszkiewicz. Dodaje, że polski sektor jest stabilny, depozyty były i są bezpieczne, banki mają odpowiedni poziom kapitałów, a do tego spada liczba skarg na na te instytucje przy rosnącej skali operacji bankowych.”, czytamy dalej.

„Polacy pytani o to, który bank ich zdaniem jest na tyle wiarygodny, by powierzyć mu swoje pieniądze w formie depozytu, najczęściej wskazywali PKO BP (blisko 50 proc. respondentów), największy bank na rynku, kontrolowany przez Skarb Państwa. Drugie miejsce zajął Pekao, a trzecie BZ WBK. Te same banki badani wskazywali najczęściej, gdy byli pytani o to, w której instytucji nie obawialiby się zaciągnąć długoletniego kredytu hipotecznego. Natomiast przy wyborze instytucji, która brana byłaby pod uwagę przy zaciąganiu kredytu gotówkowego, na trzecim miejscu obok BZ WBK znalazł się ING Bank Śląski.”, informuje dziennik.

Kryzys spowodował, że wzrosło zaufanie do największych banków, zwłaszcza tych z kapitałem państwowym. Można to było zaobserwować w ostatnim kwartale ubiegłego roku, kiedy Polacy masowo przenosili swoje oszczędności do PKO Banku Polskiego. Do złej oceny sektora bankowego przyczyniły się niewątpliwie rosnące raty kredytów i informacje o dekoniunkturze w gospodarce.

Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej”.
Na podstawie: Monika Krześniak