W ostatnim roku znacząco spadła popularność kredytów we frankach szwajcarskich na rzecz złotych. W Expanderze udział kredytów we frankach szwajcarskich w ilości wszystkich udzielnych kredytów spadł z 89,4% w styczniu 2006 roku, do 77,5% w maju 2007 roku. Na całym rynku nowo udzielane kredytu z złotówkach stanowią już ponad połowę wszystkich pożyczek hipotecznych.
W lipcu 2006 roku została wprowadzona przez nadzór bankowy Rekomendacja S. Ograniczyła ona dostępność kredytów walutowych. Na dodatek wiele osób przestraszyło się potencjalnych strat z tytułu zmian kursowych, na które wskazywali autorzy Rekomendacji S.
Wykres: Procentowy udział kredytów w PLN i CHF w ogólnej ilości kredytów udzielanych przez Expandera
Złoty zyskał na wartości
Spadek zainteresowania frankiem, to poza Rekomendacją S i nagłośnieniem kwestii ryzyka walutowego, efekt rosnących w Szwajcarii stóp procentowych. Seria podwyżek stóp dosięgła zarówno Polskę jak i Szwajcarię, z tym, że dla franka rozpoczęła się ona wcześniej. To spowodowało zmniejszenie się różnicy w oprocentowaniu kredytów w złotych i frankach, a co za tym idzie zwiększyło zainteresowania kredytami w rodzimej walucie. Trzeba jednak pamiętać, że od końca czerwca 2006 (do 6 sierpnia br.) złoty umocnił się jednak wobec franka o 11,2%, a wobec euro o 6,4%. Zniwelowało to efekt podwyżek stóp procentowych.
Wykres: Zmniejszenie różnicy pomiędzy wysokością rynkowych stóp procentowych w PLN i CHF w 2006 i 2007 roku.
Z wyliczeń Expandera wynika, że osoby, które zdecydowały się wziąć kredyt w złotych w pierwszym roku obowiązywania Rekomendacji S poniosły straty w stosunku do osób, które zadłużyły się we frankach.
Prześledźmy to na przykładzie:
Pan Jan i Pan Paweł zaciągnęli kredyt hipoteczny tego samego dnia – 1 lipca 2006 roku. Obaj zadłużyli się na równowartość kwoty 200 tys. zł (taka jest mniej więcej przeciętna wartość zaciąganego kredytu mieszkaniowego). Z tym, że Pan Jan nie chciał podejmować ryzyka kursowego i zdecydował się na kredyt w złotówkach, czyli walucie, w której zarabia. Natomiast Pan Paweł postanowił zaryzykować i wybrał kredyt we frankach szwajcarskich.
Wspólne warunki kredytu Jana i Pawła: okres kredytowania 20 lat, spłacany w ratach równych.
Warunki kredytu Jana: oprocentowanie – 5,40%w PLN
Warunki kredytu Pawła: oprocentowanie – 3,40% w CHF
Pierwsza rata kredytu Jana wyniosła 1364,50 zł, a Pawła 1169,27 zł. Dziś rata Jana wynosi 1432,15 zł, czyli prawie 68 zł więcej niż rok temu. Natomiast Paweł płaci dziś o 25 zł mniej, czyli 1144,24 zł.
Wykres: Wysokość miesięcznej raty kredytu w CHF i PLN w poszczególnych miesiącach dla przedstawionych wyżej warunków.
Większe raty
Nasze wyliczenia wskazują, że w ciągu ostatniego roku Paweł zapłacił miesięczne raty w sumie o ponad 2700 zł mniejsze niż Jan. Dodatkowo, dzięki spadkowi kursu franka wobec złotego, zadłużenie (kapitał do spłaty – bez odsetek) Jana jest dziś o ponad 15,5 tys. zł większe niż Pawła. To w sumie ponad 18 tys. zł, czyli przeszło 9 proc. początkowej wartości kredytu.
Gdyby Paweł i Jan spłacali swój kredyt na dzisiejszych warunkach do jego końca (czyli jeszcze przez 19 lat), to Jan będzie musiał zapłacić w postaci odsetek jeszcze o ponad 65.000 zł więcej niż Paweł. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny, zmianom będą ulęgać zarówno stopy procentowe, jak i kurs złotówki do franka. Oczywiście zyskiem Jana jest spokój wynikający z braku ryzyka kursowego. Jednak wydaje się, że ponad 18 tys. zł rocznie (suma kosztów wynikających z wzrostu zadłużenia i większych rat przy kredytów zbyt wysoka cena, za poczucie bezpieczeństwa.
Nieliczne przypadki przewalutowań
Straty z tytułu wyższych rat i wzrostu zadłużenia poniosły głównie osoby, które zaciągnęły nowe kredyty. Z danych zebranych przez Expandera wynika, że przypadki przewalutowanie kredytów są nieliczne. Stanowią ułamek procenta wszystkich umów kredytowych.
Co dalej z frankiem?
Osoby, które dziś zastanawiają się nad wyborem kredytu, nie powinny obawiać się znaczącego umocnienia franka, przynajmniej w tym roku. Kurs CHFPLN jest wypadkową notowań franka wobec wspólnej waluty oraz relacji EURPLN. W ostatnich kilkunastu miesiącach frank wyraźnie tracił na wartości wobec wspólnej waluty, głównie wskutek utrzymania relatywnie wyższych krótkoterminowych stóp procentowych w Eurolandzie, co sprzyjało odpływowi kapitału, a także zachęcało do spekulacyjnej sprzedaży franka. Przy jednoczesnym bardzo dobrym nastawieniu inwestorów do naszej waluty i kolejnych rekordach siły złotego kurs CHFPLN w ciągu roku spadł o ponad 11%. Najbliższe jednak perspektywy dla złotego rysują się dość mgliście, przede wszystkim ze względu wzrost niepewności na rynkach finansowych skutkującej z reguły wyższą awersją do ryzyka. Ostatnie tygodnie były tylko delikatną demonstracją tego, co mogłoby się zdarzyć w przypadku gwałtownego ochłodzenia koniunktury na rynkach finansowych. Kombinacja wzrostu wartości franka przy pogorszeniu sentymentu wobec walut wschodzących i odpływie kapitału w bardziej bezpieczne miejsca bez wątpienia skutkowałaby szybkim, kilkuprocentowym wzrostem kursu CHFPLN. Choć nie można takiej sytuacji wykluczyć, uważam ten scenariusz za mało prawdopodobny. Choć kolejne miesiące mogą przynieść lekki wzrost kursów walut wobec złotego końcówka roku powinna być jednak dobra dla naszej waluty.