W ostatnich miesiącach rynek akcji był niczym pogoda minionego lata – nieprzewidywalna, zmienna i pozostawiająca wczasowiczów ze sporym poczuciem niedosytu. Podobne odczucia mogą towarzyszyć inwestorom, po tym jak ceny akcji na giełdach z całego świata dynamicznie spadły, umniejszając wartość aktywów w funduszach o często ponad 20%.
Powodem tej gwałtownej przeceny są obawy inwestorów o kondycję gospodarki Stanów Zjednoczonych i strefy Euro, zwłaszcza w kontekście ich wysokiego zadłużenia. Rządy i banki centralne obu regionów muszą sobie odpowiedzieć na bardzo trudne pytanie: czy dalej wydawać miliardy dolarów na programy stymulacyjne w celu pobudzenia gospodarki? Skutkiem ubocznym takiej polityki jest napompowanie długu publicznego do rozmiarów, przy których inwestorzy zaczynają zastanawiać się nad wypłacalnością obligacji tych krajów. Obniżenie ratingu kredytowego dla USA na początku sierpnia przez jedną z agencji jest efektem tych obaw.
Spadki na rynkach dotknęły również giełdę w Warszawie i w wielu innych krajach rozwijających się, pomimo, że fundamenty gospodarcze tego regionu wyglądają na solidne, a jego zadłużenie jest niskie. Jednak rynki finansowe mają dziś charakter globalny i informacje oraz emocje przenoszą się z rynku na rynek w mgnieniu oka. Dlatego warto teraz odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które odsuną nas od negatywnych nastrojów na rynku i pomogą w podjęciu dobrych decyzji inwestycyjnych.
Czy warto teraz kupować fundusze akcji?
Generalnie w tej chwili nie jest odpowiedni moment na ponoszenie wysokiego ryzyka inwestycyjnego. Jednak dla inwestora, który nie posiada funduszy akcji, jest rozsądne, aby wykorzystać niskie ceny po ostatnich spadkach i zwiększyć ich udział w portfelu. Wysokość tego udziału zależy od poziomu, jaki jest odpowiedni dla horyzontu inwestycyjnego i akceptowalnego przez inwestora poziomu ryzyka. Przykładowo, w najbardziej konserwatywnym portfelu inwestycyjnym, o krótkim horyzoncie inwestycyjnym (od 3 do 5 lat) rekomendujemy udział funduszy akcji na poziomie 15% (z czego 7,5% w akcjach polskich i 7,5% w akcjach zagranicznych).
Czy wszędzie jest tak samo źle? Czy są jakieś regiony, gdzie akcje mają lepsze perspektywy?
Obecne spadki są spowodowane trudną sytuacją rynków rozwiniętych, głównie Stanów Zjednoczonych i krajów strefy Euro. Ich problemem jest wysokie zadłużenie i niskie tempo wzrostu gospodarczego. W tej sytuacji rekomendujemy inwestowanie na rynkach wschodzących, na przykład w Azji. Rynki wschodzące mają dużo wyższy potencjał rozwoju, co przekłada się na wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Do tego mają niski poziom zadłużenia, zarówno publicznego, jak i prywatnego. Dlatego, przy podobnych wycenach spółek w krajach rozwiniętych i na rynkach wschodzących, w przypadku rynków wschodzących można spodziewać się wyższych wzrostów cen akcji w przyszłości.
Czego się spodziewamy do końca roku, jeśli chodzi o sytuację w gospodarce i na rynku akcji?
Naszym głównym scenariuszem na drugą połowę roku jest nadal, niewielkie (chociaż dodatnie) tempo wzrostu gospodarczego oraz wzrost cen akcji z obecnych poziomów. Ryzyko recesji jest wysokie i sprawia, że jesteśmy ostrożni, ale nie będziemy rekomendować bardziej defensywnej strategii, niż obecnie – od początku roku obniżyliśmy rekomendację alokacji w akcje o 15%. Warto pamiętać o tym, że okresy słabszej koniunktury w gospodarce i towarzyszące im spadki cen akcji są dla rynków finansowych czymś naturalnym. Jednak po takich okresach następuje przyśpieszenie wzrostu i poprawa nastrojów na rynku akcji.
Co musi się wydarzyć, aby nastroje na rynkach się poprawiły?
Poprawa nastrojów może nastąpić, jeśli na rynku zadziałają trzy elementy. Po pierwsze, jeśli pojawią się lepsze dane gospodarcze, niż do tej pory – na razie wskaźniki wyprzedzające pokazują wyraźne spowolnienie wzrostu w drugiej połowie 2011 roku, w Stanach Zjednoczonych i strefie Euro. Po drugie, pomocne będą zapowiedzi działań ze strony rządów i banków centralnych. Pewne działania dotyczące ograniczenia długu i ożywienia gospodarki już mają miejsce, ale inwestorzy na razie podchodzą sceptycznie do ich skuteczności. Po trzecie, dalsze spadki cen surowców mogą pomóc światowej gospodarce. W ostatnich miesiącach ceny wielu surowców energetycznych i przemysłowych spadły o ponad 15% i kontynuacja tego trendu będzie działała stymulująco. Nastoje inwestorów są obecnie bardzo negatywne, więc jest większa szansa na pozytywne niespodzianki. Niektórzy inwestorzy już kupują akcje, aby uzyskać taki udział w portfelu, jaki odpowiada ich preferencjom.
Kup tanio, sprzedaj drogo
Ten rok jest bardzo wymagający dla inwestorów i nic nie wskazuje na to, aby jego ostatnie miesiące wyglądały inaczej. Może to oznaczać kontynuację trendu spadkowego, jeśli w Stanach Zjednoczonych znów pojawi się recesja. Może to również oznaczać silne wzrosty, jeśli dane z gospodarki USA będą lepsze od oczekiwanych. Do pewnego stopnia rynki są nieprzewidywalne i należy się z tym liczyć. Jeśli jednak spojrzymy na historyczne wykresy cen akcji, to zauważymy, że w perspektywie kilku lat na akcjach z reguły traci się wtedy, kiedy kupuje się je blisko rekordowych poziomów. Dzisiaj nie jesteśmy blisko rekordowych poziomów, tylko 40% niżej, a przychody i zyski wielu spółek są już rekordowe. Dlatego dzisiaj warto zainteresować się akcjami, a nie przykładowo złotem, które po 10 latach nieustannych wzrostów jest bardzo drogie. Tym właśnie różni się inwestowanie od spekulacji.
Łukasz Mickiewicz
Główny Specjalista w Zespole Usług Doradczych ds. Oszczędności i Inwestycji w Banku Nordea
Źródło: Nordea Bank Polska