„[…] I tak zakup karty miejskiej może świadczyć o oszczędnościach na samochodzie – to pierwszy sygnał o pogarszającej się kondycji finansowej klienta. Podobnie z bieżnikowaniem opon – to znak, że klient nie ma pieniędzy na nowe.
Dla banków złym sygnałem są także zakupy… w sex shopie – nabywając filmy dla dorosłych klienci chcą zapomnieć o kłopotach finansowych. A jeśli konsument szuka szczęścia w totolotku, to znak, że nie ma żadnego planu finansowego na przyszłość […]”, czytamy na portalu TVN24.pl
W obliczu takich doniesień o wiele bezpieczniejsze wydaje się być używanie gotówki. Alternatywnym sposobem może być korzystanie z karty przedpłaconej. Na razie klienci polskich banków nie muszą obawiać się aż tak czujnej obserwacji ze strony bankowców.
Więcej na TVN24.pl