Przygotowana przez Ministerstwo Infrastruktury nowelizacja prawa budowlanego ma skrócić czas rozpoczynania inwestycji budowlanych. Po to likwiduje ona pozwolenia na budowę i zastępuje je prostą procedurą rejestracji inwestycji budowlanych.
– Projekt nowelizacji miał przyspieszyć proces inwestycyjny między innymi poprzez zlikwidowanie pozwoleń na budowę. Niestety, ten cel nie został zrealizowany. Zamiast pozwolenia na budowę została bowiem wprowadzona rejestracja budowy. Wśród inwestorów istnieje obawa, że nadal będzie to ten sam proces decyzyjny, który skończy się wydaniem decyzji administracyjnej przez urzędnika. Bez niej przystąpienie do prac ma być niemożliwe – mówi Jacek Bielecki, główny ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Dodaje, że czas trwania tego etapu procesu inwestycyjnego nie ulegnie zatem skróceniu.
Procedura rejestracji
Zgodnie z projektem przed rozpoczęciem robót budowlanych inwestor musi złożyć wniosek do starosty o zarejestrowanie zamierzonej inwestycji i wydanie zaświadczenia o jej zarejestrowaniu. Wniosek ten powinien dotyczyć całego zamierzenia budowlanego. Do wniosku inwestor musi dołączyć cztery egzemplarze projektu budowlanego wraz z wymaganymi opiniami, uzgodnieniami i pozwoleniami, dwa egzemplarze inwentaryzacji i oceny technicznej oraz zgodę urbanistyczną, jeżeli działka, na której ma powstać budynek, nie będzie objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli taki plan został sporządzony dla działki, to inwestor powinien dołączyć do wniosku wypis i wyrys z planu. Wniosek o zarejestrowanie inwestycji powinien zawierać także oświadczenie projektanta i sprawdzającego o tym, że wykonali projekt budowlany zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Decyzja starosty
Po otrzymaniu od inwestora wniosku o rejestrację starosta nie będzie już sprawdzał przedłożonych mu dokumentów, tak jak jest to obecnie przy wydawaniu pozwolenia na budowę. Będzie jedynie kontrolował, czy inwestor przedłożył mu wszystkie wymagane dokumenty, tzn. czy są one kompletne. Jeżeli wniosek okaże się prawidłowy, to starosta nie będzie miał prawa do odmowy rejestracji inwestycji. Ma jej dokonać w terminie 30 dni. Właśnie ten termin budzi wśród inwestorów najwięcej kontrowersji. Projekt ustawy nie daje bowiem inwestorom prawa do rozpoczynania prac po upływie terminu na zarejestrowanie inwestycji.
– Dziś również starosta ma ściśle określony termin na wydanie pozwolenia na budowę, jednak rzadko kiedy jest on przestrzegany – mówi Henryk Urbański, prezes Budimex Nieruchomości.
500 zł grzywny
Projekt nowelizacji prawa budowlanego przewiduje co prawda, że jeżeli starosta przekroczy 30-dniowy termin na zarejestrowanie inwestycji, to wojewoda będzie mógł nałożyć na niego karę w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Jednak inwestorzy nie wierzą, że przyniesie to jakikolwiek skutek. Możliwość nałożenie na starostę kary za przekroczenie terminu na wydanie pozwolenia na budowę istniej bowiem już obecnie, jednak w praktyce sankcja ta jest bardzo rzadko stosowana.
– Nowelizacja niczego nie zmieni, bowiem nadal inwestor nie będzie mógł rozpocząć prac budowlanych bez zgody organu administracji – wyjaśnia Leszek Mokosa, główny specjalista do spraw prawno-handlowych Mostostalu Warszawa.
Inwestorzy nie wierzą, że rejestracja inwestycji faktycznie będzie następowała w terminie 30 dni, a przez to skróci się okres rozpoczynania prac budowlanych. Zupełnie innego zdania jest Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury.
– Rejestracja jest czynnością administracyjną, a nie postępowaniem. Przy rejestracji zatem nie ma możliwości odwołania się od niekorzystnego rozstrzygnięcia. Nie ma zatem potrzeby przeprowadzania postępowania administracyjnego, co znacznie skróci czas rozpoczynania inwestycji – wyjaśnia Olgierd Dziekoński.
Postulaty inwestorów
– Rozwiązaniem byłoby np. przyznanie inwestorowi prawa do rozpoczęcia inwestycji, jeżeli w wyznaczonym terminie 30 dni starosta nie dokona rejestracji – wyjaśnia Leszek Mokosa.
Przeciwnikami takich rozwiązań są jednak przedstawiciele resortu infrastruktury.
– Jeżeli wprowadzilibyśmy milczącą zgodę, to inwestor w żaden sposób nie mógłby się wylegitymować przed odpowiednimi organami, jak np. nadzór budowlany, że jego inwestycja została zarejestrowana. Część inwestorów mogłaby próbować wykorzystać taką sytuację i przystępować do prac jeszcze przed złożeniem wniosku o rejestrację – wyjaśnia Dariusz Anisiewicz, inżynier z Echo Investment. Jego zdaniem, jeżeli starostowie będą przekraczali 30-dniowy termin na dokonanie rejestracji, to inwestorzy powinni składać skargi na opieszałość.
Nowe procedury budowlane mają obowiązywać już od połowy 2009 r.
230 tys. pozwoleń na budowę wydano w 2007 roku