Marcin Przybylski, prezes Travelplanet.pl

Wakacje wraz z początkiem października można uznać za zakończone. Jesień jest okresem podsumowań i snucia planów na kolejny sezon w biurach turystycznych. Wiele z nich w czasach kryzysu sumuje straty i walczy by przetrwać. Poszukiwanie nowych metod rozwoju i pozyskiwania rynku stało się punktem kluczowym dla wielu z nich. Jedną z możliwych dróg wybrał Travelpanet.pl, który rozpoczął współpracę z Getin Bankiem.

Ma ona polegać na kredytowaniu przez Getin Bank wycieczek dla klientów biura. W placówkach banku po dokonaniu rezerwacji wstępnej w travelpanet.pl można zaciągnąć kredyt ze spłatą rozłożoną na raty, od 3 do 10. O szczegóły tej oferty oraz obecna sytuację spółki travelpanet.pl zapytaliśmy Marcina Przybylskiego, prezesa Travelpanet.pl:

Jakie korzyści będą płynęły ze współpracy dla Travelplanet.pl, a jakie dla GETIN Banku ?

Marcin Przybylski: Mam nadzieję, że współpraca Getin Banku i Travelplanet.pl przyniesie korzyści wszystkim zainteresowanym, spodziewam się jednak, że największa korzyść przypadnie w udziale naszym klientom. Możliwość zapłacenia na raty za upragnioną podróż sprawi, że wyjazdy staną się jeszcze bardziej dostępne, a co za tym idzie – więcej osób zdecyduje się spełnić swoje marzenia. Dla Banku oznacza to potencjalnie znaczące rozszerzenie akcji kredytowej i zainteresowanie nowych osób swoją – bardzo atrakcyjną – ofertą. Travelplanet.pl będzie mogła pozyskać dla swoich usług osoby, dla których jednorazowy większy wydatek na wycieczkę może być kłopotliwy oraz klientów, którzy – korzystając z rat – znacząco podwyższą standard swojej podróży. Tak czy owak – wszyscy zyskują. A procedura przyznawania kredytu ratalnego została maksymalnie uproszczona, tak aby wymogi administracyjne nie zmniejszyły atrakcyjności tej oferty. Teraz będziemy wspólnie monitorować przebieg współpracy i ewentualnie korygować parametry oferty, aby jak najbardziej odpowiadała potrzebom naszych klientów.

Jakie są plany nowego zarządu spółki ?

M.P.: Chcemy utrzymać pozycję najbardziej innowacyjnej spółki internetowej. Środkiem do osiągnięcia tego celu jest dalszy rozwój platformy internetowej i koordynacja działań w poszczególnych kanałach sprzedaży, a w efekcie – maksymalizacja skuteczności działań firmy. Oczywiście to nie sztuka dla sztuki – wszystkie nasze działania podporządkowane są wygodzie klientów. Jeśli zaobserwujemy, że któreś z proponowanych przez nas rozwiązań nie przypadło do gustu korzystającym z oferty Travelplanet.pl, natychmiast zastępujemy je innym, bardziej dopasowanym do oczekiwań i wymagań naszych klientów. Już wkrótce zaprezentujemy kilka rozwiązań, które uczynią kupowanie turystyki przez Internet jeszcze bardziej naturalnym i intuicyjnym procesem.

Jaka jest sytuacja finansowa/ekonomiczna spółki ?

M.P.: W dzisiejszych czasach wszechobecnego kryzysu, dobra ocena sytuacji zakrawa na kuszenie losu. Ja jednak zaryzykuję: firma jest w najlepszej kondycji od lat. Mamy stabilny cash flow, pozytywny wynik netto, a sprzedaż za ostatnie 4 miesiące przewyższa tę z analogicznego okresu rekordowego 2008 roku. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że to wyłącznie kwestia deszczowego lata i koncentracji oferty last minute w kilku letnich miesiącach, ja jednak z optymizmem patrzę w przyszłość, szczególnie, że kluczowe wskaźniki operacyjne (jak na przykład konwersja) osiągają obecnie poziomy nie notowane do tej pory w historii firmy. A to dopiero początek…

Jak kryzys wpłynął na jej działalność i wyniki?

M.P.: Paradoksalnie kryzys spowodował, że firma ma się lepiej, niż można by się spodziewać mając na względzie uwarunkowania historyczne. Ścięliśmy koszty, podnieśliśmy sprzedaż, najbliższa przyszłość zapowiada się obiecująco – czego chcieć więcej? To chyba modelowe urzeczywistnienie powiedzenia co cię nie zabije, to cię wzmocni – wychodzimy z kryzysu jako firma bogatsza nie tylko o doświadczenia, ale w jak najbardziej dosłownym znaczeniu tego słowa.

Jakie są prognozy wyników finansowych spółki w stosunku do pierwszej połowy roku?

M.P.: Nie publikujemy prognozy wyników. Do końca roku odrobimy prawdopodobnie stratę z pierwszego półrocza. Byłoby to naprawdę duże osiągnięcie, zważywszy że na koniec maja sięgnęła ona grubo ponad milion złotych w wyniku netto, jednak ostatnie miesiące pomogły odrobić ją z nawiązką. Kwestią, która mogłaby negatywnie wpłynąć na wynik może być zamknięcie w tym roku lub przeniesienie w inne miejsca kilku Punktów Obsługi Klienta, które nie osiągały spodziewanych wyników. Przeprowadziliśmy jak dotąd dwie takie operacje w tym roku. Fakt, że nakłady poniesione na ich adaptację nie zostały one w pełni zamortyzowane, skutkuje stratą księgową. Ma to rzecz jasna negatywny wpływ na wynik netto. Operacyjnie jednak nasze dotychczasowe wyniki przewyższają oczekiwania.

Jak Travelplanet.pl wygląda na tle konkurencji ?

M.P.: Ostatnie wiarygodne, powszechnie dostępne dane pochodzą z 2008 roku. Według nich naszej konkurencji sporo jeszcze brakuje, aby dotrzymać nam tempa. Na rynek docierają, co prawda, deklaracje ich przyszłych sukcesów, nie są jednak poparte żadnymi konkretami. Travelplanet.pl jako spółka giełdowa jest zobowiązana do publikowania wyników. Konkurencja widzi co miesiąc naszą sprzedaż, nie publikuje jednak swojej, nie ma zatem punktu odniesienia dla wiarygodnego porównania. Dla mnie liczą się twarde liczby – ich interpretację pozostawiam klientom i analitykom. Travelplanet.pl w kwestii wyników ma się czym pochwalić. To mówi samo za siebie – oznacza, że ufa nam coraz więcej klientów.

Jak można podsumować tegoroczny sezon wakacyjny w stosunku do 2008 ?

M.P.: Rok 2009 należy niewątpliwie do oferty last minute. Klienci zwlekali do ostatniej chwili z podjęciem decyzji o urlopie. Niewątpliwie wpływ na to miała również kapryśna polska aura, która – jak pamiętamy – w lipcu nas zbytnio nie rozpieszczała… Lato się już skończyło, nadchodzi czas oferty egzotycznej, rejsów i wycieczek objazdowych. Rozpoczęła się już też sprzedaż oferty narciarskiej. Różnicą w stosunku do 2008 roku jest zdecydowanie późniejsze rozpoczęcie sprzedaży oferty letniej oraz krótszy przeciętny okres pomiędzy zakupem a wylotem – w tym roku klienci naprawdę czekali na ostatnią chwilę!

W jaki sposób spółka chce pozyskiwać nowych klientów, na jakie kanały dystrybucji oferty będzie stawiała w najbliższym czasie ?

M.P.: Stawiamy na pozyskanie klientów, którzy szukają konkurencyjnej oferty za rozsądne pieniądze – stąd między innymi współpraca z Getin Bankiem. Mamy zbliżoną grupę docelową, a klienci obu instytucji znają dobrze wartość swoich pieniędzy i nie lubią bez potrzeby przepłacać. Planujemy szerokie wyjście do rynku – proszę śledzić naszą aktywność marketingową w najbliższych miesiącach. Kanałem dystrybucji, któremu zamierzamy poświęcić najwięcej uwagi jest oczywiście Internet – ze względu na ułatwienia, jakie niesie dla naszych klientów oraz możliwość precyzyjnego dopasowania ofert do ich upodobań i potrzeb. Nie do przeoczenia jest też fakt, że tam nigdy nie ma kolejek…

Rozmawiała Barbara Koziar, Bankier.pl

Artykuł pochodzi z Przeglądu Finansowego Bankier.pl.

 
Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów? Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.


Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/!

 

Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl