Miliardowy apetyt PZU

„Tak wielka firma musi prowadzić ekspansję zagraniczną. To konieczne – mówi Przemysław Schmidt, bankier inwestycyjny z firmy Trigon Polska. PZU jest zasypywane ofertami banków inwestycyjnych, których pomoc przy zagranicznych zakupach jest konieczna. Na razie jednak niepodpisana została żadna umowa. Według informacji ‚Rz’ chęć doradztwa w tej kwestii PZU zadeklarował nawet renomowany amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs.”, czytamy.

„Dzisiejsze posiedzenie rady nadzorczej PZU SA będzie poświęcone właśnie inwestycjom grupy. Od jej decyzji zależy też rekomendacja sposobu podzielenia ubiegłorocznego zysku towarzystwa – 1,4 mld złotych. Władze PZU chcą wydać te pieniądze na inwestycje. Jednak wymaga to aprobaty głównych właścicieli.”, informuje gazeta.

„– Jeżeli akcjonariusze zgodzą się, by w ciągu 12 – 18 miesięcy PZU prowadziło agresywną akwizycję w regionie, to wtedy moglibyśmy się zastanawiać nad zatrzymaniem znaczącej części, a nawet całego zysku w spółce” – mówi „Rz” Andrzej Klesyk, prezes PZU.

Taka decyzja oznaczałaby, że już drugi raz z rzędu akcjonariusze PZU nie otrzymają dywidendy. W ubiegłym roku jej wypłatę zablokował Skarb Państwa skonfliktowany z holenderskim Eureko. Obie strony od lat toczą spór o dokończenie prywatyzacji ubezpieczyciela. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji PZU, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia spółki na warszawską giełdę.

Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”