A po drugie, mimo że bliżej końca lata pogoda dopisuje bardziej niż w drugiej połowie czerwca. W nadchodzącym tygodniu ceny paliw ustabilizują się lub minimalnie wzrosną. Ale nie na tyle, by osiągnęły poziom z drugiej połowy czerwca i początku lipca.
Jak wynika z analiz wrocławskiej firmy doradczej e-petrol, na początku ubiegłego tygodnia na stacjach paliw odnotowano kolejne drobne obniżki cen.
– Za litr najpopularniejszej bezołowiowej 95 płaciliśmy średnio 4,46 zł. Diesel mogliśmy w ubiegłym tygodniu tankować w przeciętnej cenie 3,76 zł. Tradycyjnie z najmniejszym wydatkiem musieli się liczyć kierowcy, którzy wybrali autogaz. W ubiegłym tygodniu litr tego paliwa kosztował średnio 1,91 zł – wylicza Szymon Araszkiewicz z e-petrol.
W ostatnim czasie nie było żadnych znaczących ruchów cen u naszych producentów paliw. Nieznaczna podwyżka (zarówno w PKN Orlen, jak i w Grupie Lotos)1000 litrów bezołowiowej 95 o 50 zł niewiele zmieni na rynku detalicznym.
Według łódzkiego Biura Maklerskiego „Reflex”, w tym tygodniu czeka nas stabilizacja i utrzymanie obecnego poziomu cen na stacjach, która może się przedłużyć do końca wakacji. Analitycy Refleksu zwracają uwagę, że ceny hurtowe są na takim samym poziomie jak na początku lipca. Natomiast w detalu litr paliwa jest kilkanaście groszy tańszy.
Widoczny jest wyraźny spadek marż detalicznych. Nie powinno to zbytnio dziwić, bo szczyt wakacyjnych wojaży, kiedy kierowcy zmuszeni byli tankować paliwa bez względu na ich cenę, mamy już za sobą. W przypadku benzyn jeszcze w lipcu marża na stacji wynosiła od 55 do 60 gr., obecnie spadła do około 35 gr. W tym roku hurtowe ceny benzyny swój szczyt osiągnęły w drugiej połowie czerwca. A na rynku detalicznym – na początku lipca.
Ceny ropy naftowej nadal reagują przede wszystkim na kierunek ruchu indeksów giełdowych i zmiany wartości dolara. Natomiast informacje o popycie, zapasach i produkcji na jej notowania nie mają już takiego wpływu. W pierwszej połowie roku światowa konsumpcja czarnego złota spadła średnio o 3 mln baryłek dziennie. W porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku światowe zapasy ropy naftowej są najwyższe od 15 lat.
Jednak w związku z końcem kryzysu Amerykańska Informacyjna Agencja Energetyczna prognozuje wzrost konsumpcji ropy w IV kwartale. Wówczas też możemy oczekiwać wzrostu notowań jej cen.
Henryk Sadowski