Blisko 10 tys. zobowiązań na kwotę 296 mln zł – to bilans udaremnionych prób wyłudzeń kredytów wyłącznie w 2023 r. – według Związku Banków Polskich. Od 17 listopada minionego roku działa rządowy rejestr zastrzeżeń PESEL, a od 1 czerwca obowiązek weryfikacji w nim swoich klientów mają m.in. banki, instytucje pożyczkowe czy leasingodawcy.
Jak przeciwdziałać kradzieży tożsamości, by nikt nie zaciągnął na nas kredytu i co, jeśli mamy dług, który jest konsekwencją takiej kradzieży?
Od 17 listopada działa rejestr, w którym każdy samodzielnie może zastrzec swój nr PESEL. Takiego zastrzeżenia w rejestrze dokonało już ponad 3 mln 300 tysięcy osób.
– Celem powołania rejestru zastrzeżeń PESEL jest zapobieganie posługiwaniu się naszymi numerami identyfikacyjnymi przez osoby nieuprawnione i ochrona przed negatywnymi konsekwencjami kradzieży danych – mówi Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Złodzieje w natarciu
W minionym roku według danych Związku Banków Polskich udaremniono prawie 10 tys. prób wyłudzeń kredytów, których wartość miała wynieść 296 mln zł. We wskazanych przypadkach kredytobiorcami miały być osoby posługujące się nieswoimi danymi. 2023 był rekordowym rokiem, od co najmniej 15 lat, pod względem liczby podejmowanych prób wyłudzeń – wskazują dane ZBP.
Złodziejom sprzyja roztargnienie potencjalnych ofiar, a także ich zabieganie i brak wiedzy. Metody oszustw i sposób działania przestępców są coraz bardziej wyrafinowane, wobec czego ich ofiarami mogą paść nawet osoby o wysokiej świadomości zagrożeń.
Rejestr zastrzeżeń PESEL się rozkręca
Rejestr zastrzeżeń PESEL z perspektywy obywatela daje możliwość zastrzeżenia swojego numeru identyfikacyjnego lub wycofania procedury zastrzeżenia. Natomiast z perspektywy podmiotów finansowych/usługodawców – zgodnie z przepisami prawa od 1 czerwca b. r. wskazane w ustawie instytucje – w tym m.in. banki, firmy pożyczkowe, leasingodawcy, operatorzy telekomunikacyjni czy notariusze, mają obowiązek weryfikacji nr PESEL swoich klientów w tym rejestrze. To chroni przed potencjalnym – nieuprawnionym – wykorzystaniem danych, co najczęściej stosowane jest w celu zaciągnięcia zobowiązania.
– Już teraz instytucje finansowe udzielające kredytów i pożyczek weryfikują swoich klientów w kilku bazach danych, co ma chronić przed nadmiernym zadłużaniem się kredytobiorców – podkreśla Marcin Czugan z ZPF.
Nie mój dług na moje nazwisko
Zwykłe zgubienie dowodu tożsamości lub podanie wrażliwych danych na portalu społecznościowym niewłaściwym osobom, może w konsekwencji doprowadzić do wyłudzenia kredytu na te dane. Wierzyciel podejmie działania windykacyjne, a wówczas… dowiesz się o ciążącym na Tobie długu.
Zatem, jeśli otrzymujemy wezwanie do zapłaty z banku, instytucji pożyczkowej, firmy zarządzającej wierzytelnościami, warto podjąć rozmowę, celem wyjaśnienia sytuacji. Wówczas możliwe jest poznanie też szczegółów zobowiązania i identyfikacji jego pochodzenia.
– Jeśli mamy pewność, że zobowiązanie powstało w wyniku oszustwa, należy niezwłocznie zgłosić tę sprawą organom ścigania, a następnie stosowne potwierdzenie dostarczyć wierzycielowi – podsumowuje Marcin Czugan, prezes ZPF.
Źródło: ZPF